Tour ze Szmydem
Treść
Sylwester Szmyd jako jedyny polski kolarz wystartuje w rozpoczynającym się jutro w Rotterdamie Tour de France. Oczy kibiców całego świata będą skierowane na Alberto Contadora i Lance'a Armstronga, wielkich faworytów "Wielkiej Pętli".
Przed rokiem lepszy był Contador. Co ciekawe, obaj jeździli wówczas w barwach jednej grupy, Astany. Długo ze sobą rywalizowali, długo żaden z nich nie potrafił zaakceptować tego, że kolega (rywal) jest bliżej zwycięstwa i w związku z tym powinien mu pomagać. Dopiero w ostatniej części wyścigu, gdy Hiszpan został jego zdecydowanym liderem, Amerykanin się z tym pogodził. Jak będzie teraz? Czy Armstrong, który już zapowiedział, że tegoroczny Tour będzie ostatnim w jego karierze, zdoła po raz ósmy zatriumfować? Faworytem wydaje się Contador, ale wielki konkurent zapowiada, że łatwo się nie podda. - Przed rokiem wracałem do sportu po długiej przerwie i nie wiedziałem, na co stać mój organizm. Teraz przygotowałem się lepiej i czuję się mocniejszy. Powalczę o zwycięstwo - powiedział Armstrong.
W "Wielkiej Pętli" wystartuje tylko jeden Polak, Sylwester Szmyd. Jeżdżący dla ekipy Liquigas będzie miał za zadanie pomagać Ivanowi Basso. Szmyd, cieszący się w peletonie zasłużoną opinią doskonałego "pomocnika", ma jednak nadzieję, że na kilku etapach pokaże się i on. - Może załapię się w ucieczce i dojadę do mety. Wiem dobrze, że wygrywając etap w TdF, przechodzi się do historii - przyznał. Największym sukcesem naszego kolarza w "Wielkiej Pętli" było trzecie miejsce Zenona Jaskuły w 1993 roku (wygrał wówczas jeden z etapów). W 1987 r. koszulkę lidera, na jeden dzień, założył Lech Piasecki.
Pisk
Nasz Dziennik 2010-07-02
Autor: jc