Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Tour de Ski - zwycięstwo i rekord Polki

Treść

Justyna Kowalczyk po fantastycznym finiszu wygrała wczoraj w Oberhofie drugi etap Tour de Ski, tym razem bieg na 10 km na dochodzenie techniką klasyczną. Polka pozostała oczywiście dzięki temu liderką cyklu, ma 5,2 sekundy przewagi nad Norweżką Therese Johaug i już 17,1 nad jej rodaczką, faworyzowaną Marit Bjoergen.
Kowalczyk na trasę wczorajszego biegu wyruszyła 5,4 sekundy przed Bjoergen. Norweżka szybko ją dogoniła, ale taki był plan. Polka po cichu liczyła na współpracę z główną rywalką, która pozwoliłaby uciec reszcie stawki. Nic takiego jednak nie miało miejsca. Liderka Pucharu Świata nie zamierzała dyktować tempa, schowała się za naszą reprezentantką, oszczędzając siły. Kowalczyk, słusznie, szybko spasowała i liderki zostały dogonione przez grupę prowadzoną przez świetnie dysponowaną Finkę Aino-Kaisę Saarinen i Johaug. Ta czwórka po chwili odskoczyła od konkurentek i jak się okazało, między sobą stoczyła bitwę o podium. Na około kilometr przed metą na atak zdecydowała się młodsza z Norweżek. W ślad za nią ruszyła Kowalczyk, a dość niespodziewanie Bjoergen pozostała w tyle. Piątek nie był najlepszym dniem liderki pucharowych zmagań. Miała kłopoty z nartami, nie biegła tak, jak do tego przyzwyczaiła. Czy to chwila słabości, symptom gorszej formy, czy też taktyczna gra - zobaczymy. Faktem jest, że wczoraj bohaterka igrzysk w Vancouver nie miała żadnych szans w starciu z Kowalczyk. Polka doścignęła Johaug i na samym finiszu, po porywającej walce, okazała się od niej minimalnie lepsza. Było to jej drugie etapowe zwycięstwo w obecnej edycji TdS oraz ósme w karierze. Takim wynikiem nie może się pochwalić żadna inna zawodniczka. Do tej pory rekordzistką była Finka Virpi Kuitunen, z siedmioma wygranymi na koncie. - Warunki były dziś bardzo trudne, wszystkie, nie tylko Bjoergen, miałyśmy problemy ze smarowaniem nart. Dlatego to zwycięstwo tak bardzo mnie cieszy - przyznała Kowalczyk, która ma już całkiem sporą przewagę nad Bjoergen, uznawaną przed rozpoczęciem zmagań za murowaną kandydatkę do końcowego triumfu. Teraz Norweżka nie jest już niczego pewna i przyznaje, że Polka jest w wielkiej formie.
W weekend biegaczki przeniosą się do Oberstdorfu, gdzie najpierw zmierzą się w sprincie na 1,2 km techniką klasyczną, a jutro w biegu łączonym na 10 kilometrów. - W sprincie kluczem do sukcesu będzie koncentracja, chciałabym zająć miejsce w czołowej piątce - powiedziała Kowalczyk.
Piotr Skrobisz
Nasz Dziennik

Autor: wa