Tour de Pologne
Treść
Sporą niespodzianką zakończył się 64. Tour de Pologne - największy wyścig kolarski nad Wisłą. Wygrał go bowiem mało znany Belg Johan van Summeren, który wcześniej nie mógł się pochwalić żadnymi poważniejszymi sukcesami na koncie. O wszystkim zadecydował ostatni etap.
W sobotę kolarze musieli pokonać trasę niespełna 148 km z Jeleniej Góry do Karpacza. Niedługą, ale trudną z powodu aż siedmiokrotnego wjazdu na Orlinek. Emocje były zatem gwarantowane i... chyba nikt nie spodziewał się takiego zakończenia. Faworytów pogodził bowiem nieznany Summeren. Belg doskonale wiedział, iż nie ma szans na sukces przy finiszu z peletonu, dlatego na ostatnich kilometrach zdecydował się na atak. Gdy do mety pozostało pięć kilometrów, dołączył do prowadzącej grupy, a dwa kilometry później ruszył samotnie do przodu. Natychmiast zostawił wszystkich rywali z tyłu i wygrał! Minął metę 23 sekundy przed Holendrem Robertem Gesinkiem oraz pół minuty przed grupą, z której najlepiej finiszował jeden z faworytów - Luksemburczyk Kim Kirchen. Taka też okazała się końcowa klasyfikacja całego wyścigu.
Polacy zarówno na ostatnim etapie, jak i w całej imprezie wypadli poniżej oczekiwań. Tylko czterech dojechało do mety. Ten, na którego najmocniej liczyliśmy, czyli Marek Rutkiewicz, musiał się wycofać z powodu problemów żołądkowych. W sobotę jego los podzieliło aż sześciu innych naszych kolarzy, co było prawdziwą klęską. Jedyny indywidualny sukces odniósł Łukasz Bodnar, który zdobył koszulkę najaktywniejszego. Marne to jednak pocieszenie.
Pisk
Klasyfikacja końcowa:
1. Johan van Summeren (Belgia/Predictor-Lotto) - 30:52.11 godz.,
2. Robert Gesink (Holandia/Rabobank) - strata 27 s,
3. Kim Kirchen (Luksemburg/T-Mobile) - 38 s,
4. Fabian Wegmann (Niemcy/Gerolsteiner) - 39 s,
...
29. Bartosz Huzarsk (Action-Uniqa) - 2.57 min.
"Nasz Dziennik" 2007-09-17
Autor: wa