"Totus Tuus"
Treść
Z fotografem Andrzejem Winiarzem, twórcą wystawy "Totus Tuus" poświęconej pamięci Ojca Świętego Jana Pawła II, rozmawia Piotr Czartoryski-Sziler
Jutro w Centrum Kongresowym Akademii Polonijnej w Częstochowie otwarta zostanie Pana autorska wystawa "Totus Tuus", którą honorowym patronatem objął m.in ks. prałat Zdzisław J. Peszkowski. Jaka jest historia tej wystawy? Wiem, że była ona już wcześniej pokazywana w innych miastach.
- W tym kształcie, w jakim jest obecnie, prezentowano ją od 31 maja do 26 lipca br. we wrocławskiej bazylice mniejszej pw. św. Elżbiety. Zbiegło się to ze świętem dziesięciolecia poświęcenia tejże bazyliki przez Ojca Świętego. 15 sierpnia otwarto ją w bazylice pw. Św. Krzyża w Warszawie na Krakowskim Przedmieściu, gdzie eksponowana była do wczoraj. Natomiast historia całej tej wystawy jest następująca. Podczas Kongresu Eucharystycznego we Wrocławiu zaprezentowałem w Muzeum Archidiecezji Wrocławskiej małą wystawę poświęconą Ojcu Świętemu. Były na niej czarno-białe fotografie z lat osiemdziesiątych z wizyt apostolskich Ojca Świętego. Potem na 25-lecie pontyfikatu Papieża zrobiłem dwie wystawy: w Muzeum Archidiecezji Wrocławskiej i w obecnej bazylice mniejszej pw. św. Elżbiety, w dawnym kościele garnizonowym. Następnie została ona przeniesiona do Oławy, mojego rodzinnego miasta, i do Brzegu Opolskiego, gdzie była prezentowana w momencie śmierci Ojca Świętego. Byłem na pogrzebie Jana Pawła II w Rzymie, tam zrobiłem zdjęcia i do tych fotografii, które miałem z 25-lecia pontyfikatu, dołączyłem te z ceremonii pogrzebowej. W takim kształcie wystawa była prezentowana tuż po pogrzebie Ojca Świętego we Wrocławiu w Galerii Miejskiej i w kościele św. Marcina. Zdjęcia miały format 30 na 45 cm, natomiast obecna wystawa jest zrobiona w formacie 1 m na 70 cm i prezentowana jest na sztalugach malarskich. Prac jest 38.
Czy ta ekspozycja jest uzupełniana na bieżąco nowymi zdjęciami?
- Tak, oczywiście. Dołączam do wystawy wszystkie zdjęcia, które świadczą o pamięci Ojca Świętego. Mam nadzieję, że wkrótce dodam do niej zdjęcia z procesu kanonizacyjnego Jana Pawła II. Formuła wystawy jest otwarta. Oprócz zdjęć z pogrzebu dochodzą tutaj zdjęcia z pierwszej rocznicy śmierci Ojca Świętego z Wadowic, Zakopanego, Krakowa i te z wizyty Papieża Benedykta XVI w Polsce, w tym szczególnie te z Wadowic świadczące o hołdzie oddanym Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II przez obecnego Papieża.
Napisał Pan o wystawie, że jest "hołdem okazanym Ojcu Świętemu przez pielgrzyma-fotografa". Czy świadczy to o tym, że podąża Pan nieprzerwanie szlakiem tego wielkiego Polaka?
- Tak, dokładnie. Od 2005 roku pracuję tylko i wyłącznie nad tą wystawą. Dedykuję ją przede wszystkim ludziom, którzy cierpią, dzieciom, młodzieży i rodzinom. Taka jest moja intencja. Chciałbym, żeby wystawa pomogła im bardziej pamiętać o Ojcu Świętym i jego nauczaniu, bo to największy człowiek w naszej historii.
Jaki wpływ na Pana życie wywarł Ojciec Święty Jan Paweł II?
- Wcześnie straciłem rodziców. Siłę do życia czerpałem z jego nauczania, z obecności na jego pielgrzymkach. Zawsze modliłem się za Ojca Świętego, dziś modlę się do niego. Jemu zawdzięczam wszystko to, co mam.
Czy na wystawie oprócz zdjęć są jakieś inne eksponaty?
- Nie. Są same fotografie. Posiadam ogromny zbiór listów, opinii, podziękowań, m.in. też od księdza Peszkowskiego, który duchowo wspiera tę wystawę. Ogromnie pomógł mi on w jej kształtowaniu, można powiedzieć, że jest on jej współtwórcą. Chciałbym te dokumenty eksponować, ale na razie jest to niemożliwe ze względów finansowych i lokalowych. Jeżeli będzie taka szansa i możliwość w najbliższej przyszłości, to chciałbym je dołączyć do tej wystawy.
Do kiedy potrwa wystawa i czy z Częstochowy pojedzie ona do kolejnego miasta?
- Do 17 października br. Później pojedzie ona m.in. do Brzegu Opolskiego, Oławy, zamku w Książu i Bielska-Białej.
Dziękuję Panu za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2007-09-14
Autor: wa