Przejdź do treści
Przejdź do stopki

To się bardziej opłaca

Treść

Dziesięciu hodowców trzody chlewnej z czterech gmin powiatu łomżyńskiego zawiązało pierwszą w tym regionie grupę producencką pod nazwą Łomżyńska Spółdzielnia Producentów Trzody "Agrotucz". Rolników do wspólnego działania przekonują przykłady podobnych grup, które z powodzeniem funkcjonują w różnych regionach kraju.
Członkowie grupy producenckiej, która działa na prawach spółdzielczych, przyjęli już statut, który określa zasady, na jakich ma ona funkcjonować. Wybrano też osobę kierującą działaniami rolniczej organizacji. - Jesteśmy na ostatnim etapie rejestracji prawnej naszej grupy producenckiej. Właściwe dokumenty są już u marszałka województwa podlaskiego. Kiedy je podpisze, zaraz dostaniemy numer indentyfikacyjny i grupa zacznie funkcjonować. Myślę, że nastąpi to w ciągu dwóch najbliższych tygodni - powiedział "Naszemu Dziennikowi" prezes grupy Janusz Korytkowski, hodowca ze wsi Chojny Naruszczki. Grupę tworzy na razie 10 hodowców trzody chlewnej z powiatu łomżyńskiego. Średnio każdy z nich sprzedaje rocznie na rynek około tysiąca sztuk świń dobrych miejscowych ras polskich. Tuczniki odbierają od nich przede wszystkim zakłady mięsne w Białymstoku.
Wspólne działanie w grupie producenckiej daje jej członkom określone korzyści. Jedną z nich jest możliwość negocjacji lepszej ceny za tuczniki i szybszej zapłaty za nie. - Obecnie gnębią nas skaczące ceny i długie terminy płatności za nasze świnie. W grupie będziemy mieli możliwość ustabilizować te ceny i szybciej otrzymywać zapłatę - mówi Janusz Korytkowski. - Łatwiej też znaleźć nowych odbiorców na rynku - dodaje. Jak zwykle w przypadku korzyści, jakie płyną ze wspólnego prowadzenia grupy producenckiej, do jej utworzenia przekonała też gospodarzy możliwość tańszego zakupu materiałów potrzebnych do prowadzenia hodowli. Ważne również, że członkowie grupy mają większe niż indywidualni hodowcy możliwości pozyskania funduszy unijnych na rozwój swoich hodowli. - Fundusze będą nam potrzebne na nowe inwestycje. Na początek na zorganizowanie biura grupy, zatrudnienie osoby, która będzie prowadziła to biuro i nasze interesy - mówi prezes grupy. Dodatkowo swoją pomoc w promocji "Agrotuczu" zaoferował Krzysztof Kozicki, starosta łomżyński. Ma nadzieję, że przykład dobrze funkcjonującej grupy producenckiej, jaką tworzą hodowcy trzody chlewnej, zachęci rolników zajmujących się innymi rodzajami produkcji rolnej do zrzeszania się w podobne grupy funkcjonujące na zasadach spółdzielni. Nie tylko na Podlasiu, ale w całej Polsce można zaobserwować zjawisko rosnącego zainteresowania rolników współpracą w grupach. Jeszcze co prawda stosunkowo niewielki odsetek producentów rolnych należy do spółdzielni, zrzeszeń czy spółek, ale zmiany w tym zakresie postępują szybko. Zanim jednak osiągniemy zachodnie wskaźniki, gdzie do grup należą prawie wszyscy rolnicy, minie jeszcze sporo czasu.
Adam Białous
Nasz Dziennik 2010-06-29

Autor: jc