To początek drogi
Treść
Z szefem sztabu wyborczego Lecha Kaczyńskiego, posłem Zbigniewem Ziobrą, rozmawia Mikołaj Wójcik
Panie Pośle, wynik 33 proc. przy 38 proc. Donalda Tuska to sukces czy zawód Pana, jako szefa sztabu Lecha Kaczyńskiego?
- To jest dobry wynik, biorąc pod uwagę sondaże, które jeszcze niedawno były przedstawiane, a które wskazywały na wyraźną wygraną Tuska, może nawet różnicą 20 proc., a być może już w pierwszej turze. Okazuje się, że ten dystans został mocno zmniejszony. To wynik pracy sztabu i samego Lecha Kaczyńskiego. Wierzę, że to nie koniec. Droga do IV Rzeczypospolitej wymaga człowieka odwagi. Takim człowiekiem jest nasz kandydat. Drogę polityczną Donalda Tuska znamy - to rząd Jana Krzysztofa Bieleckiego, fatalny w skutkach eksperyment NFI. Tusk oferuje nam kolejny liberalny eksperyment.
Do wyborów poszła tylko połowa Polaków. Kilkanaście procent z nich zagłosowało na Andrzeja Leppera. Wątpliwe, by byli wśród nich potencjalni wyborcy Donalda Tuska. Sztab przygotowuje jakiś apel do wyborców konkretnych kandydatów?
- Sytuacja z frekwencją jest rzeczywiście nieszczególna. Chcemy przekonywać wszystkich Polaków, że warto, że warto wybrać drogę IV Rzeczypospolitej. Lech Kaczyński od początku deklarował, że jego program jest dla wszystkich, że chce być prezydentem dla wszystkich. On ma program dla wszystkich, nie tylko tych najbogatszych. Będziemy opierać się na wartościach, na wizji Polski solidarnej. Ponieważ te wybory nie są wyborem jednej partii politycznej. Jestem przekonany, że nasz program trafi także do wyborców Andrzeja Leppera.
Czy to będzie ostrzejsza kampania, taka jak w ostatnich dniach?
- Platforma bardzo zręcznie żongluje i wmawia, że to PiS oprowadzi ostrą kampanię. My chcieliśmy sporu, ale sporu na programy. A tu zamiast debaty programowej zaczęto używać inwektyw, kłamstw czy wykorzystywania ludzi obłożnie chorych i umierających.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2005-10-10
Autor: mj