To nie my. To oni
Treść
Wszystkie nieprawidłowości przy prywatyzacji PZU rząd SLD odziedziczył w spadku po AWS - przekonywał członków komisji śledczej były premier Leszek Miller. Według niego, jego rząd starał się jedynie wszystko uporządkować. Poinformował także, że Eureko zaproponowało w 2002 roku wycofanie się z PZU w zamian za odpowiednią rekompensatę.
Zeznania, jakie Leszek Miller złożył przed sejmową komisją śledczą ds. prawidłowości prywatyzacji PZU, zapewne nikogo nie zaskoczyły. Całą winę za skandaliczną prywatyzację były premier zrzucił na poprzednie rządy. Tłumaczył, że umowy w sprawie prywatyzacji PZU nie zostały podpisane w okresie funkcjonowania jego rządu. Przypomniał, że w listopadzie 1999 roku konsorcjum Eureko - BIG Bank Gdański kupiło 30 proc. akcji PZU. Natomiast w 2001 r. zostały podpisane aneksy do umowy prywatyzacyjnej, które przewidywały dokupienie przez Eureko dodatkowych 21 proc. akcji PZU. - Nie można oprzeć się wrażeniu, że odchodzącej ekipie AWS chodziło o utworzenie faktów dokonanych, i to w sytuacji, gdy utrata społecznej i politycznej legitymacji do podjęcia tak istotnych decyzji była w pełni oczywista - twierdził Miller. Siebie przedstawił jako polityka dbającego o interes narodowy. - Jest dla mnie, jako byłego szefa rządu, powodem do satysfakcji, że do dzisiaj PZU pozostaje w polskich rękach. Lekkomyślne byłoby oddawanie zarządzania taką firmą kapitałowi zagranicznemu - przekonywał były premier.
Miller zeznał przed komisją, że jego rząd nie mógł wypowiedzieć obowiązujących umów z Eureko. Stwierdził, że rząd dysponował stanowiskiem Rządowego Centrum Legislacji, z którego wynikało, że zarówno umowa podstawowa, jak i pierwszy do niej aneks są nie do podważenia. Według niego, jedyną umową, którą jego rząd mógł negocjować, był drugi aneks dający Eureko prawo nabycia kolejnych 21 proc. akcji w ofercie niepublicznej.
Miller przyznał również, że spotkał się jeszcze jako polityk opozycji z przedstawicielami Eureko, ale spotkanie było krótkie i kurtuazyjne.
Robert Popielewicz
--------------------------------------------------------------------------------
Krótka pamięć
Leszek Miller skorzystał z nadarzającej się okazji i całą winę za nieprawidłowości przy prywatyzacji największego ubezpieczyciela zrzucił na poprzednią koalicję.
Siebie przedstawił jako umiarkowanego zwolennika prywatyzacji. Widać, że były premier ma dobrą pamięć... bo krótką. Zapomniał już, że rola niektórych polityków lewicy w tej aferze nie została do końca wyjaśniona - m.in. Marka Belki. Zapomniał również, że to premier Belka chciał doprowadzić do ugody z Eureko, w wyniku której firma zyskałaby kontrolę nad PZU. Nie pamięta też lub nie chce pamiętać o innych sprzecznych z interesem państwa prywatyzacjach, które zostały dokonane już za jego rządów m.in. warszawskiego STOEN-u.
RP
"Nasz Dziennik" 2005-07-14
Autor: ab