To nie my, to infrastruktura
Treść
Zdaniem wicepremiera Jerzego Hausnera, jeżeli nie dojdzie do wybudowania w Polsce nowoczesnej fabryki samochodów Hyundai, to winę za to ponosić będzie brak odpowiedniej infrastruktury. Ku zdziwieniu wielu poznańskich przedsiębiorców, którzy uczestniczyli w spotkaniu z premierem, Hausner nie dostrzega, że podstawowym problemem dla inwestorów są: wysokie podatki, złe prawo, skorumpowani urzędnicy i nieudolna administracja państwowa.
- Jestem zbulwersowany. Z czymś takim jeszcze się nie spotkałem. Ten człowiek po prostu nie dostrzega nic poza czubkiem własnego nosa. Jest gotów obwiniać wszystkich i wszystko, tylko nie siebie i swoich urzędników. Problem uciekania inwestorów zagranicznych z Polski i polskich, którzy zamiast w kraju wolą inwestować na Białorusi czy Ukrainie, to nie zła infrastruktura, bo ją można stworzyć, ale złe prawo, kiepscy urzędnicy nadużywający uprawnień i bardzo wysokie podatki - powiedział nam chwilę po wyjściu ze spotkania z wicepremierem Jerzym Hasusnerem jeden z poznańskich przedsiębiorców. Wicepremier, który w poniedziałek gościł w Poznaniu, podczas spotkania z wielkopolskimi przedsiębiorcami, jak zauważyli niektórzy, bardzo zachowawczo zapewniał, iż jeśli w Polsce nie powstanie fabryka samochodów Hyundai mająca dać zatrudnienie setkom osób, a Koreańczycy wybiorą Słowację, to winy za to nie będzie ponosił rząd i podlegli Hausnerowi urzędnicy, a... brak odpowiedniej infrastruktury. Zaskoczenia słowami wicepremiera nie kryło wielu poznańskich przedsiębiorców, na co dzień borykających się z problemami inwestycji. Biznesmeni mówili o szykanowaniu polskich inwestorów w rywalizacji z zachodnim kapitałem, o ustawianych przetargach, wreszcie o słynnej już sprawie zniszczenia firmy Romana Kluski - jako o dowodzie na podejrzaną wszechmoc urzędników.
- Zna pan powiedzenie o złej baletnicy, której przeszkadza rąbek u spódnicy? Kiedyś jak urzędnikowi coś nie wychodziło, to zwalał winę na komunistów. Hausner ich obwiniać nie może, bo i on i wkoło niego sami komuniści, więc mówi o złej infrastrukturze. To kpina - powiedział nam jeden z rozgoryczonych przedsiębiorców.
Wojciech Wybranowski, Poznań
Nasz Dziennik 2-03-2004
Autor: DW