Przejdź do treści
Przejdź do stopki

To nie było zwycięstwo

Treść

Żołnierze Armii Krajowej w Poznaniu protestują przeciwko organizacji w tym mieście majowych "Obchodów Dnia Zwycięstwa". Uroczystości pod takim szyldem chce zorganizować Liga Obrony Kraju i byli żołnierze LWP. Tymczasem majowe zakończenie walk z nazistowskimi Niemcami dla wielu Polaków oznaczało dalsze, równie okrutne cierpienia, tortury i prześladowania. Akowcy protestują również przeciwko udziałowi generała Jaruzelskiego i Aleksandra Kwaśniewskiego w moskiewskich obchodach.
- Dla nas jest to jedynie dzień zakończenia wojny z Niemcami w Europie, dzień, który dał początek dalszemu zniewoleniu Polski przypieczętowanemu Procesem Szesnastu w Moskwie. Dlatego w uroczystościach organizowanych pod szyldem Dnia Zwycięstwa udziału nie weźmiemy - powiedział "Naszemu Dziennikowi" kpt. Jan Górski, przewodniczący Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Wielkopolsce.
Majowe obchody zakończenia II wojny światowej planowane w stolicy województwa mają wielu ojców. Uroczystości bowiem organizują wielkopolski urząd wojewódzki i Garnizon Poznański Wojska Polskiego. Te obchody jednak przygotowywane są zgodnie z życzeniem samych kombatantów i zgodnie z prawdą historyczną jako "dzień zakończenia II wojny światowej". Inaczej chcą byli żołnierze Ludowego Wojska Polskiego, kombatanci organizacji wywodzących się z okresu realnego socjalizmu oraz Liga Obrony Kraju. Przygotowując konkurencyjną imprezę, nazwały ją "Obchodami Dnia Zwycięstwa". I w całej sprawie nie byłoby nic szczególnego, gdyby nie fakt, że na oficjalną listę organizatorów tych uroczystości wpisano również żołnierzy AK.
- To wielkie nadużycie. Rozmawialiśmy, przekonywaliśmy, że nie można mówić o Dniu Zwycięstwa. Organizatorzy zgodzili się z nami. Ku swemu zdziwieniu nagle otrzymujemy zaproszenie, gdzie pojawia się właśnie to określenie i AK jako współorganizatorzy. A to nieprawda - zaznacza kpt. Jan Górski.
Byli żołnierze Polski Podziemnej uważają również za skandaliczny wyjazd na moskiewskie uroczystości prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i generała Jaruzelskiego. Zdaniem akowców, udział polskich władz w uroczystościach przygotowywanych przez prezydenta Putina i na jego warunkach jest niedopuszczalny.
- Co do Jaruzelskiego, powiem krótko: nie ma najmniejszego prawa reprezentować polskiego społeczeństwa, zaś prezydent Kwaśniewski powinien do Moskwy jechać tylko w jednym przypadku: gdyby publicznie powiedział tam, że dla nas, Polaków, ta data oznacza kolejne, równie ciężkie zniewolenie. Ale że tego Kwaśniewski nie powie, to oczywiste - konkluduje kpt. Górski.
Wojciech Wybranowski

"Nzsz Dziennik" 2005-04-28

Autor: ab