To ideologiczne grafomaństwo
Treść
Z prof. Piotrem Jaroszyńskim, kierownikiem Katedry Filozofii Kultury Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, rozmawia Jacek Dytkowski
Jak się Panu podoba wiersz z podręcznika dla sześciolatków pt. "Nasza klasa"?
- Jest to utwór porażający pod względem formy artystycznej, polskiej składni (np. "mieszkam tam ja", "to tutaj swe") i przesłania ideowego. Bo o ile Polska oznacza konkretną ojczyznę, o ponadtysiącletniej tradycji, której można dotknąć, nawet jeśli to są ruiny, i można rozmawiać z rodakami wspólnym nam językiem, to Unia Europejska jest tylko projektem polityczno-utopijnym, który budowany jest w taki sposób, aby Polacy nie mieli nic do powiedzenia, a ich dziedzictwo mogli przejąć lub zniszczyć obcy. Wiersz ten to powtórka z socrealizmu, tyle że unijnego. Manipulacja polega na tym, że pierwsza część, nazwijmy ją patriotyczną, ma uwiarygodnić drugą, która jest czysto ideologiczna.
Agatka, córeczka mojego kolegi, przyszła raz do domu i wyrecytowała ten "liryk". Ojca wprawiło to w osłupienie. Najpierw zaczął się śmiać, ale uświadomił sobie, że tak naprawdę szkoła naruszyła jego prawo do wychowania dziecka w zgodzie z wyznawanymi wartościami.
- Ten wiersz jest skierowany do bardzo małych dzieci, dla których pojęcie Unii jest całkowitym abstraktem, do tego stopnia, że i dorośli nie bardzo mogliby wyjaśnić, co to takiego jest. Zresztą po co w tym wieku o tym mówić? Jeżeli jednak takie wiersze są produkowane i promowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, to mamy tu do czynienia ze zwykłą indoktrynacją. Przykład tego wiersza to ostrzeżenie dla rodziców, aby bacznie przyglądali się podręcznikom, z których korzystają ich dzieci, i w razie czego interweniowali u nauczycieli, że sobie czegoś takiego nie życzą, nie mówiąc już o ochronie swoich pociech przed tym ideologicznym grafomaństwem.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2009-04-27
Autor: wa