To ciężka praca
Treść
Z Piotrem Dudą, przewodniczącym Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności", o ustawie o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, dającej prawa górnikom do przechodzenia na wcześniejszą emeryturę po przepracowaniu 25 lat pod ziemią bez względu na wiek, rozmawia Robert Popielewicz
Ustawa w końcu została podpisana. Nie obawialiście się, że prezydent RP ją odrzuci?
- Po spotkaniu z minister Szymanek-Deresz byłem przekonany, że prezydent nie zawetuje ustawy. Były wprawdzie dwie możliwości: podpisanie lub skierowanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego, ale liczyłem na to, że prezydent ją podpisze, gdyż przekazaliśmy mu ekspertyzę, która mówiła, że ustawa jest zgodna z Konstytucją RP. Robi się wokół tej ustawy dużo polityki z uwagi na kampanię wyborczą, ale to dla nas jest najmniej ważne. Dla nas liczy się efekt końcowy.
Co by Pan powiedział przeciwnikom głoszącym, że ustawa zagraża budżetowi i systemowi emerytalnemu?
- Ja wszystkich przeciwników, różnego rodzaju śmieszne konfederacje pracodawców prywatnych, jakieś tam mikrony, które głośno krzyczą, bardzo chętnie zapraszam na Śląsk. Zjedziemy na dół do kopalni i wówczas zobaczą, jak ci ludzie pracują i jaka jest specyfika ich pracy. Jestem ciekawy, czy po takim zjeździe też będą dalej utrzymywać, że jest to jakikolwiek przywilej dla tych ludzi, którzy tak ciężko pracują w bardzo trudnych warunkach. Przecież ta ustawa nie dotyczy tylko górników, ale także pracowników innych branż, w których ludzie pracują w ciężkich warunkach.
Czy ustawa może zostać zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego?
- Mamy takie obawy i słyszeliśmy, że do tego szykuje się Platforma Obywatelska. Niech to robią. Jestem przekonany, że Trybunał bardzo szybko odrzuci taki protest. Jeśli ci politycy to zrobią, to przynajmniej będziemy wiedzieć, kto jest naszym wrogiem i kto nie orientuje się w specyfice naszej pracy oraz nie zna artykułu, który mówi o równości wobec prawa.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2005-08-18
Autor: ab