Przejdź do treści
Przejdź do stopki

To były piękne skoki!

Treść

55. Turniej Czterech Skoczni już za nami. Zgodnie z przewidywaniami w walce o podium liczyły się tegoroczne gwiazdy skoków - Norweg Anders Jacobsen, który wygrał turniej, i drugi na podium Austriak Gregor Schlierenzauer. Mimo to turniej był inny niż wszystkie.
O walce "wilczków" z "weteranami" było głośno już przed rozpoczęciem TCS. Dziś już wiemy, że w tej pokoleniowej wojnie tym razem wygrała "młodość". Honor "doświadczenia" obronił Szwajcar Simon Ammann, dwukrotny złoty medalista z Salt Lake City, który w TCS był trzeci. Tegoroczny turniej okazał się niezwykle ciekawy. Zabrakło dominatora, skoczka seryjnie wygrywającego konkursy. Byli za to zawodnicy przez cały konkurs utrzymujący dobrą formę. Niestety, nie spełniły się nasze marzenia o drugim w historii TCS podium dla Polaka. Adam Małysz, choć nadal najlepszy w naszej ekipie, nie zabłysnął w turnieju i ostatecznie wylądował na siódmej pozycji w klasyfikacji TCS. Być może gdyby nie zapowiedzi samego Małysza, że stać go na podium, ten wynik cieszył by nas bardziej. Miłą niespodziankę sprawił nam za to Kamil Stoch, który rozkręcał się z konkursu na konkurs. Pierwsze zawody ukończył na 29. miejscu, kolejne na 21., 16., by wreszcie w ostatnim konkursie zająć dziewiąte miejsce. Stoch zakończył TCS z wysokim, 15. wynikiem. To dobry prognostyk na przyszłość. Miejmy nadzieję, że ten młody skoczek utrzyma dobrą formę i w kolejnych konkursach Pucharu Świata nadal będzie nas cieszył długimi skokami. Ciągle też czekamy na lepsze występy pozostałych polskich zawodników.
Marcin Austyn
"Nasz Dziennik" 2007-01-09

Autor: wa