Przejdź do treści
Przejdź do stopki

To był H5N1

Treść

Państwowy Instytut Weterynaryjny (PIWet) w Puławach potwierdził wczoraj, że u martwych łabędzi znalezionych w Toruniu wykryto szczep ptasiej grypy H5N1. Próbki z zarażonych ptaków przekazane zostaną do laboratorium w Weybridge pod Londynem w celu ostatecznego potwierdzenia wyniku. Naukowcy uspokajają - ten szczep nie jest naprawdę groźny dla ludzi. Spożywanie mięsa drobiowego poddanego obróbce termicznej, przestrzeganie zasad higieny oraz unikanie kontaktu ze zwierzętami uchroni nas przed chorobą. Zagrożony jest natomiast drób.
- To był szczep H5N1. Jest to pewne - powiedział wczoraj zastępca dyrektora ds. naukowych instytutu w Puławach prof. Jan Żmudziński, wyjaśniając, że specyficzny dla H5 i N1 test biologii molekularnej wypadł pozytywnie i oba łabędzie zarażone były tym wirusem. Próbki z materiałem zostaną teraz wysłane do laboratorium w Weybridge pod Londynem. - Załatwiamy to najszybciej, jak można - zapewnił prof. Żmudziński. Również u trzeciego wysłanego z Torunia do puławskiego instytutu łabędzia potwierdzono obecność szczepu H5N1 wirusa ptasiej grypy.
Laboratorium w Weybridge dysponuje specjalną bazą danych znanych odmian ptasiej grypy. Przesyłanie próbek pobranych od ptaków zarażonych wirusem, a znalezionych w którymś z państw UE, jest wymagane przez przepisy unijne i ma na celu ustalenie, czy powodem śmierci był wirus zdolny do przenoszenia się na ludzi. Jak podał Krzysztof Jażdżewski, główny lekarz weterynarii, wyniki z brytyjskiego laboratorium będą znane w połowie tygodnia.
Profesor Andrzej Piekarowicz, wirusolog z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego, twierdzi, że zarażenie wirusem ptasiej grypy H5N1 u ludzi może nastąpić tylko w specyficznych warunkach. Do zakażenia może dojść wtedy, gdy do organizmu człowieka trafi bardzo wiele cząstek wirusa. - Dlatego dotychczas chorowały głównie osoby, które przez długi czas miały bezpośredni kontakt z chorym drobiem lub jadły mięso chorych ptaków - powiedział prof. Piekarowicz.

Wirus nie przenosi się między ludźmi
W obrębie szczepu H5N1 istnieją różne odmiany. Prawdopodobnie tylko niektóre z nich są w stanie przenosić się z ptaków na ludzi. Żadna z poznanych dotychczas odmian wirusa H5N1 nie jest w stanie przenieść się z człowieka na człowieka. Ludzie mogą się nim zarazić wyłącznie wówczas, gdy zlekceważą zalecenia higieniczne.
Premier Kazimierz Marcinkiewicz zapewnił wczoraj, że od początku wszystkie działania przeciwko ptasiej grypie były prowadzone tak, jakby to była groźna dla ludzi odmiana wirusa H5N1. Dodał także, że rząd jest przygotowany na ewentualne odszkodowania dla producentów drobiu.
Duże fermy drobiowe stosują zalecenia wydane przez GLW, ograniczające ryzyko zachorowania drobiu na ptasią grypę - zapewnił wczoraj dyrektor generalny Krajowej Rady Drobiarstwa (KRD) Leszek Kawski. Każda ferma drobiowa poddawana jest nadzorowi weterynaryjnemu. Lekarze weterynarii monitorują sytuację na fermach, drób jest zamknięty, a dostęp do niego ma ograniczona liczba osób.
Komisja Europejska śledzi wydarzenia związane z rozwojem ptasiej grypy w Polsce. - Jesteśmy gotowi wysłać do Polski eksperta ds. ptasiej grypy, jeśli będzie taka prośba ze strony władz w Warszawie - powiedział wczoraj Philip Tod, rzecznik unijnego komisarza ds. zdrowia Markosa Kyprianu. Dodał, że na razie nie było takiej prośby. Według niego, wygląda jednak na to, że nie ma potrzeby wysyłania ekspertów do Polski, bo "polskie władze doskonale dają sobie radę".
Wczoraj też odbyło się posiedzenie Zespołu Reagowania Kryzysowego Urzędu m.st. Warszawy. W naradzie udział wzięli przedstawiciele Urzędu m.st. Warszawy, Państwowej Straży Pożarnej, Straży Miejskiej, Komendy Stołecznej Policji, Zarządu Oczyszczania Miasta i Powiatowego Inspektoratu Weterynarii. Zespół debatował nad wytycznymi i planem działania na wypadek sytuacji zagrożenia ptasią grypą. Do tej pory w przebadanych próbkach pochodzących od martwych ptaków znalezionych na terenie Warszawy nie stwierdzono obecności wirusa.
Paweł Tunia

"Nasz Dziennik" 2006-03-07

Autor: ab