Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Tłumaczą ENA dla Michnika

Treść

Do Szwecji ma niebawem trafić europejski nakaz aresztowania byłego stalinowskiego sędziego. Stefan Michnik jest podejrzany o popełnienie zbrodni komunistycznej wobec żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego. Mężczyzna przebywający od 1969 r. w Szwecji ma podwójne obywatelstwo, a to państwo z zasady nie wydaje swoich obywateli, więc zastosowanie ENA jest jedyną możliwą drogą, aby Szwecja przekazała go Polsce.
W chwili obecnej obowiązuje nakaz tymczasowego aresztowania Stefana Michnika wydany przez Warszawski Sąd Garnizonowy. Jednak ma on moc prawną jedynie na terenie Polski, a były stalinowski sędzia od kilkudziesięciu lat mieszka w Szwecji. Dlatego konieczne jest zastosowanie procedury w postaci europejskiego nakazu aresztowania. Umowa o ENA zobowiązuje kraje, które ją podpisały, do wydawania swoich obywateli, aby mogli odpowiedzieć karnie w innych państwach. O wydanie takiego nakazu wystąpił do sądu Instytut Pamięci Narodowej. - Wydany 10 sierpnia przez Warszawski Sąd Garnizonowy nakaz objął nieprawidłowości w stosowaniu aresztu w odniesieniu do 19 osób - powiedział nam prowadzący sprawę Michnika prokurator Marek Klimczak z warszawskiego oddziału pionu śledczego IPN.
W tej chwili odpowiednie dokumenty są tłumaczone na język szwedzki, następnie trafią do biura Prokuratury Generalnej Królestwa Szwecji. Sztokholm ma 90 dni na rozpatrzenie wniosku. Jak podkreślają przedstawiciele pionu śledczego IPN, wniosek o ENA nie jest stosowany automatycznie i będzie poddany ocenie przez szwedzki sąd pod kątem obowiązującego tam prawa.
Na Stefanie Michniku od 2007 r. ciążą zarzuty udziału w bezprawnym pozbawieniu wolności Józefa Stemlera. Był on jednym z członków składów orzekających o przedłużaniu aresztu członka Delegatury Rządu na Kraj. IPN stwierdza, że "podejrzany świadomie brał udział w prześladowaniu pokrzywdzonych ze względów politycznych i działał w strukturach systemu państwa totalitarnego, posługującego się na wielką skalę terrorem dla realizacji celów politycznych i społecznych. (...) Jego zachowania wyczerpują znamiona nie tylko zbrodni komunistycznej, ale także znamiona zbrodni przeciwko ludzkości".
Z dotychczasowego postępowania wynika, że "podejrzany dopuścił się tego typu czynów także w odniesieniu do co najmniej 19 innych osób, żołnierzy podziemia niepodległościowego i Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, obywateli podejrzewanych o szpiegostwo na rzecz Rządu RP na Uchodźstwie w Londynie czy nawet funkcjonariuszy MBP podejrzewanych o nielojalność w stosunku do władzy ludowej".
Ale ta sprawa to jedynie wierzchołek góry lodowej. Michnik ma na koncie kilkanaście wyroków śmierci wydanych w sfingowanych procesach, m.in. wobec żołnierzy przedwojennego Wojska Polskiego. Prokurator Marek Klimczak zwraca uwagę, że udowodnienie tzw. mordu sądowego jest niezmiernie trudne i obecnie nie przewiduje się postawienia Michnikowi poważniejszych zarzutów.
Mimo sądowych decyzji Michnik nie obawia się ekstradycji do Polski. - Jestem obywatelem Szwecji, a Szwecja broni swoich obywateli - stwierdza. Bagatelizuje również swój udział w stalinowskim aparacie sądownictwa. Jednak jak wskazuje dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, naczelnik pionu edukacyjnego wrocławskiego oddziału IPN, Stefan Michnik podczas swojej służby w stalinowskim wymiarze sprawiedliwości był człowiekiem "silnie zindoktrynowanym politycznie". - Z głębokim przekonaniem ideologicznym wykonywał swoje obowiązki. Nie traktował ich jako konieczności wywiązywania się z nałożonych na niego zadań. Robił to z pełnym, wewnętrznym przekonaniem, co widać z treści tzw. wstępniaków umieszczanych w wyrokach. To były ideologiczne uzasadnienia wyroków, które zapadały w tamtym okresie. Jestem absolutnie przekonany, że Stefan Michnik nie może być uznany za niczego nieświadomą, młodą ofiarę systemu komunistycznego, która nie bardzo wiedziała, co czyni - podkreśla historyk.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2010-10-13

Autor: jc