Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Tenis: emocje w Indian Wells

Treść

Trzy polskie tenisistki - siostry Agnieszka i Urszula Radwańskie oraz Marta Domachowska - zagrają w rozpoczynającym się dziś prestiżowym turnieju WTA Tour (z pulą nagród 4,5 mln USD) na twardych kortach w Indian Wells. Impreza będzie miała szczególne znaczenie dla najlepszej z nich, Agnieszki.

Sklasyfikowana na dziesiątym miejscu w świecie krakowianka od początku sezonu przeżywa bowiem więcej rozczarowań niż chwil radości. Odpadła już w pierwszych rundach wielkoszlemowego Australian Open oraz turniejów w Dubaju i Monterrey. Wszystko to wywołało niepokój, pojawiły się głosy o kryzysie formy Agnieszki, jej ojciec i trener zarazem, Robert Radwański, apelował jednak o spokój. Isia od dłuższego czasu borykała się bowiem ze zdrowotnymi problemami, dokuczał jej uraz nogi, przeziębienie, angina, słowem (poza zmaganiami w Melbourne, gdzie po prostu zagrała słabo - zdarza się) w żadnym z turniejów nie mogła pokazać pełni możliwości. Teraz ma być inaczej, bo starsza z sióstr Radwańskich wreszcie jest zdrowa, głodna gry i chce pokazać, iż ostatnie niepowodzenia były tylko wypadkiem przy pracy. Agnieszka będzie miała ku temu okazję doskonałą, bo... niestety nie miała szczęścia w losowaniu i w Indian Wells czeka ją wyjątkowo trudna przeprawa. Rozstawiona z numerem siódmym Polka w pierwszej rundzie ma jeszcze wolny los, ale w drugiej mierzy się ze zwyciężczynią pojedynku między Włoszką Francescą Schiavione i Australijką Samanthą Stosur. Faworytką będzie oczywiście Schiavione, a to zawodniczka, która wiele potrafi i jest szalenie groźna. Krakowianka jeszcze nigdy z nią nie wygrała, a najbardziej dotkliwej porażki doznała rok temu na igrzyskach w Pekinie. Czy tą serią uda się jej wreszcie zmienić ten stan rzeczy? Młodsza z sióstr, Urszula (zagra w turnieju dzięki "dzikiej karcie" otrzymanej od organizatorów), w pierwszej rundzie zmierzy się z jedną z kwalifikantek, jeśli zwycięży, w kolejnej najprawdopodobniej czekać ją będzie starcie z Rosjanką Swietłaną Kuzniecową. Szczęścia nie miała też Domachowska - o ile jeszcze pierwsza rywalka, Rosjanka Anastazja Pawliuczenkowa, jest jak najbardziej do pokonania, o tyle następną może być świetna Serbka Jelena Jankovic.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-03-11

Autor: wa