Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ten zakład jest nam potrzebny

Treść

Podlascy parlamentarzyści wszystkich opcji protestują przeciw zamiarom likwidacji Cukrowni "Łapy". Planom Krajowej Spółki Cukrowej sprzeciwiają się również radni sejmiku wojewódzkiego. W obronie zakładu stanęli także plantatorzy buraków cukrowych.

Radni wojewódzcy, w przyjętym stanowisku, kierują do Krajowej Spółki Cukrowej protest w związku z planami dotyczącymi likwidacji Cukrowni "Łapy" w ramach planów restrukturyzacji KSC. "Funkcjonowanie cukrowni Łapy wpisuje się w jeden z podstawowych dokumentów województwa podlaskiego, jakim jest 'Strategia Rozwoju Województwa Podlaskiego do 2020 roku'. Strategia ta w priorytecie dotyczącym bazy ekonomicznej odwołuje się bezpośrednio do rozwoju przetwórstwa rolno-spożywczego w tym przemysłu cukrowniczego jako podstawowej gałęzi oddziaływującej bezpośrednio na rozwój województwa" - piszą radni.
Konkretne działania, mające na celu odwiedzenie kierownictwa KSC od planów likwidacji oddziału w Łapach, podejmują również podlascy posłowie. Były minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel (PiS) złożył już w tej sprawie interpelację u premiera. Tłumaczy w niej, że zamknięcie zakładu w Łapach byłoby marnowaniem publicznych pieniędzy, ponieważ w ostatnich latach na modernizację cukrowni wydano aż 20 mln złotych. Przyniosło to dobry skutek i dziś jest to jeden z najlepszych zakładów w kraju. W swojej interpelacji poseł Krzysztof Jurgiel zaznacza również, iż likwidacja Cukrowni "Łapy" oznacza wyłączenie całego obszaru północno-wschodniej Polski z uprawy buraka cukrowego, ponieważ jest to jedyny odbiorca tych roślin od plantatorów. Posłowie bronią cukrowni ponad podziałami partyjnymi. Pismo podobnej treści wysłał bowiem do ministra skarbu poseł PO Józef Klim. "Podlasie od lat traktowane jest 'po macoszemu', wskutek czego określane jest mianem 'Polski B', a nawet 'C'. Pomysł likwidacji cukrowni po raz kolejny boleśnie uderza w ten region" - pisze Józef Klim.
W obronie cukrowni piszą również do decydentów rolnicy zrzeszeni w Podlaskim Związku Producentów Buraka Cukrowego i Związku Plantatorów Buraka Cukrowego - Sokołów Podlaski. Podkreślają, że zainwestowali ogromne sumy pieniędzy w rozwój upraw buraka, a mają teraz do spłacenia kredyty.
W swoim piśmie rolnicy zwracają również uwagę, że wyłączenie buraków z uprawy spowodowałoby zburzenie organizacji ich gospodarstw i zachwianie płodozmianu. "Burak cukrowy jest to właściwie ostatnia roślina okopowa, jaka znajduje się w płodozmianie, zapobiegając degradacji gleb i środowiska naturalnego" - podkreślają.
Argumentując potrzebę istnienia cukrowni w Łapach, plantatorzy kładą nacisk na jej usytuowanie w zagłębiu mleczarstwa. Pozwala to licznym podlaskim gospodarstwom, ukierunkowanym na produkcję mleka, na zdobycie taniej i bardzo wartościowej paszy dla zwierząt, jaką są wysłodki. Dochodzi tu do pewnej symbiozy, ponieważ cukrownia nie ma najmniejszego problemu z zagospodarowaniem wysłodków, które dla niej stanowią produkt uboczny.
O zamiarze likwidacji Cukrowni "Łapy" KSC powiadomiła ponad dwa tygodnie temu. Potem nieco złagodziła swoje stanowisko, oświadczając, że zastanawia się właśnie, który swój oddział ma zamknąć, i że taka decyzja jeszcze nie została podjęta. - Po tegorocznych cięciach limitów produkcji cukru, o których postanowiła Unia Europejska, w tej chwili jesteśmy na etapie analizowania różnych wariantów rozwoju sytuacji. W sprawie likwidacji konkretnych oddziałów na pewno nie podjęliśmy jeszcze żadnej decyzji - powiedział nam Łukasz Wróblewski, rzecznik prasowy Krajowej Spółki Cukrowej.
KSC musi zmniejszyć produkcję cukru w 2008 roku o 13 procent.
Adam Białous
"Nasz Dziennik" 2007-12-05

Autor: wa