Teksas gromi aborcyjny kartel
Treść
Władze Teksasu prowadzą zakrojoną na szeroką skalę operację wymierzoną w centra aborcyjne. Tylko w ciągu ostatnich kilku dni policja zatrzymała właścicieli czterech tego typu placówek, z podejrzeniem nagminnego łamania prawa. Chodzi m.in. o niezapewnienie podstawowych warunków higienicznych, wymazywanie z ewidencji danych pacjentek oraz o nielegalne pozbywanie się odpadów medycznych. W związku z tym, że aborcja jest w Teksasie bezkarna, zwracanie uwagi na normy sanitarne czy naruszenia prawa przez placówki aborcyjne jest jedynym sposobem walki z procederem dzieciobójstwa.
Postawienie zarzutów przez Teksaską Radę Medyczną właścicielom centrów aborcyjnych było możliwe dzięki wszczęciu tajnego śledztwa z inicjatywy grupy obrońców życia o nazwie Survivors (Ocaleńcy). To oni wskazali policji liczne nadużycia oraz przypadki łamania prawa, jakich dopuszczają się właściciele i pracownicy placówek aborcyjnych. Ostatni zatrzymani lekarze to William Watkins West, Robert E. Hanson, Pedro J. Kowalyszyn oraz Sherwood C. Lynn. W sumie zarzuty postawiono już dwunastu aborcjonistom. Większości oskarżonym grozi dyscyplinarne zwolnienie oraz dożywotni zakaz wykonywania zawodu. - Dopiero teraz widzimy rezultaty naszego prywatnego śledztwa w teksaskich klinikach aborcyjnych - mówi Troy Newmann, przewodniczący jednej z najprężniej działających grup pro-life w USA Operation Rescue. - Sankcje dyscyplinarne grożą na razie dziewięciu aborcjonistom, ale lista nie jest zamknięta - dodaje.
Jak wyjaśnia Newmann, policyjne śledztwo potwierdziło wnioski, do jakich doszli obrońcy życia, prowadzący wcześniej dochodzenie na własną rękę. - Potwierdzono nadużycia w każdej z placówek, które badaliśmy. To, co stwierdzono w Teksasie, jest swego rodzaju mikrokosmosem tych przerażających warunków i szokujących praktyk aborcyjnych w ośrodkach tego typu w każdym ze stanów. Zdrowie i bezpieczeństwo kobiet jest tam wystawiane na zagrożenie niemal każdego dnia. Standardem jest to, że aborcyjny kartel, chcąc zwiększyć swoje dochody, obcina koszty zapewnienia bezpieczeństwa pacjentkom. Mamy nadzieję, że także prokuratura potwierdzi wkrótce te ustalenia - mówi Newmann. Do tej pory władze stanowe odnotowały następujące przypadki łamania prawa powszechne w centrach aborcyjnych: nielegalne pozbywanie się odpadów medycznych - do tej kategorii zaliczono także ciała zabitych dzieci, nieodpowiedzialne obchodzenie się z prywatnymi danymi pacjentów - odnotowano liczne przypadki pogwałcenia prawa do zatajenia prywatnych danych, nielegalne wystawianie recept oraz niewłaściwe obchodzenie się z lekami. Jak wyjaśnia Troy Newmann, w związku z bezradnością wobec faktu, że proceder zabijania dzieci w prenatalnej fazie rozwoju jest legalny w całych Stanach Zjednoczonych, jedyną możliwością walki z nim pozostaje wskazywanie na uchybienia, a czasem nawet otwarte łamanie prawa, czego nagminnie dopuszczają się właściciele centrów aborcyjnych. Jak pokazuje obecne śledztwo, taka ścieżka działań jest skuteczna, więcej dzieci ma szansę na przeżycie.
Łukasz Sianożęcki
Nasz Dziennik 2011-08-12
Autor: jc