Technologia w parze z marketingiem
Treść
Niska dochodowość produkcji, spadająca konsumpcja krajowych owoców - te problemy od kilku lat spędzają sen z powiek polskim sadownikom. Branża, która do niedawna była synonimem nowoczesności w rolnictwie, przeżywa ciężkie chwile, ale sytuacja nie jest na szczęście beznadziejna, bo wiele można zyskać dzięki udanemu marketingowi i promocji, które u nas kuleją. Dużo zależy zresztą od samych rolników.
O problemach tego sektora dyskutowano podczas XIX Spotkania Sadowniczego w Sandomierzu. Dawne królewskie miasto jest stolicą jednego z sadowniczych zagłębi, a zakończona wczoraj dwudniowa konferencja zgromadziła sadowników i specjalistów z całego kraju. Podczas tematycznych paneli dyskutowano m.in. o tym, jak zwiększyć konsumpcję owoców za pomocą takich narzędzi, jak Fundusz Promocji Owoców i Warzyw. Fundusz, na który składają się wszyscy producenci sprzedający na rynek owoce i warzywa, jeszcze na dobre nie ruszył, ale sadownicy wiążą z nim duże nadzieje. Dzięki niemu można by wspierać nie tylko kampanie służące zwiększeniu konsumpcji krajowych jabłek, śliwek, gruszek czy wiśni, ale także szukać odbiorców na owoce za granicą. - Jednym z problemów branży sadowniczej jest spadek spożycia jabłek w kraju. Być może konsumpcję, a tym samym sprzedaż jabłek, udałoby się zwiększyć przez skuteczną promocję, na którą dotychczas brakowało środków finansowych. Takie możliwości stwarza właśnie Fundusz Promocji Owoców i Warzyw - stwierdził Marek Kawalec, pomysłodawca i organizator sandomierskich spotkań sadowniczych. A o zasadach działalności funduszu mówił rolnikom Piotr Kondraciuk, dyrektor Biura Promocji Żywności Agencji Rynku Rolnego.
Ważne jest także wzorowanie się na zachodnich doświadczeniach, gdzie sadownicy dłużej działają w warunkach gospodarki rynkowej, nauczyli się też korzystać z różnych instrumentów wsparcia. Ciekawa była w tym kontekście prezentacja Petera van Arkela, doradcy sadowniczego z Holandii, który mówił o tym, jak wygląda w jego kraju modelowe dochodowe gospodarstwo sadownicze. Holendrzy w sadownictwie i ogrodnictwie osiągnęli mistrzostwo nie tylko dzięki odpowiednim technologiom upraw, ale i dzięki marketingowi. I tym nowoczesnym technologiom również poświęcono w Sandomierzu sporo uwagi. Marek Kawalec podkreślił, że organizatorzy postarali się przybliżyć rolnikom także zasady funkcjonowania systemu opodatkowania rolnictwa w krajach Europy Zachodniej. Wiele mówiono o mechanizacji ochrony i zbioru owoców, a także o wykorzystaniu najnowszych technologii do ich pakowania. - Handel staje się trudniejszy niż sama technologia produkcji, stąd też ważny był wykład na temat roli właściwego przygotowania się do negocjacji handlowych - podkreślił Kawalec. Zresztą o ile pierwsze spotkania sadownicze w Sandomierzu dotyczyły problemów samej produkcji, o tyle teraz większy nacisk jest kładziony na promocję i handel. Rolnicy z nie mniejszym zainteresowaniem uczestniczyli w pokazie nowoczesnego sprzętu wykorzystywanego do prac w sadach.
Alicja Trześniowska
Nasz Dziennik 2010-01-28
Autor: jc