Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Teatralne obietnice Ławrowa

Treść

Radosław Sikorski i Siergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Rosji, podpisali wczoraj w Moskwie umowę o małym ruchu granicznym między obwodem kaliningradzkim a częścią Pomorza, Warmii i Mazur. Umowa, która może zacząć obowiązywać od lata, ma na celu uproszczenie przekraczania granicy mieszkańcom stref przygranicznych.
Spotkanie obu ministrów rozpoczęło się od rozmów na temat relacji pomiędzy Polską a Rosją oraz stosunków na linii Rosja - Unia Europejska. Na ich zakończenie szefowie dyplomacji podpisali porozumienie o małym ruchu granicznym pomiędzy obwodem kaliningradzkim a częścią Pomorza, Warmii i Mazur, które umożliwi wielokrotne przekraczanie granicy polsko-rosyjskiej mieszkańcom wspomnianych stref przygranicznych. Po stronie Polski umowa obejmie w województwie pomorskim: Gdynię, Gdańsk, Sopot oraz powiaty pucki, gdański, nowodworski i malborski, zaś w województwie warmińsko-mazurskim: Elbląg i powiaty elbląski, braniewski, lidzbarski, bartoszycki oraz Olsztyn i powiaty: olsztyński, kętrzyński, mrągowski, węgorzewski, giżycki, gołdapski i olecki. Po stronie rosyjskiej strefą przygraniczną będzie cały graniczący z Litwą i Polską obwód kaliningradzki, na którego obszarze mieszka około 1 mln osób. Podstawą do wymiennego przejazdu mieszkańców będzie - jak zauważa PAP - specjalny dokument podróży uprawniający do małego ruchu granicznego. Ten imienny dokument ma być wydawany mieszkańcom strefy przygranicznej początkowo na 2 lata, później zaś na lat 5. Jego posiadacze uzyskają uprawnienie do wielokrotnego wjazdu, wyjazdu oraz przebywania w strefie przygranicznej obu państw. Koszt takiego zezwolenia wyniesie 20 euro. Podobnie jednak jak w umowach o małym ruchu granicznym z Białorusią i Ukrainą z opłaty zostaną zwolnione osoby do 16. roku życia, osoby, które przekroczyły 65 lat, oraz inwalidzi wraz z osobami towarzyszącymi. Ułatwienia obejmą również obywateli państw trzecich, którzy mieszkają w obwodzie kaliningradzkim i w polskiej strefie przygranicznej. Komentując podpisane porozumienie, Radosław Sikorski nazwał je jednym z "osiągnięć polskiej prezydencji" w Unii Europejskiej. "To jest początek drogi do liberalizacji zasad podróżowania pomiędzy, mamy nadzieję, całą Rosją a UE" - cytuje jego wypowiedź PAP. Szef polskiej dyplomacji wyraził też nadzieję, że parlamenty obu krajów bez problemów ratyfikują dokument, dzięki czemu zacząłby obowiązywać już w nadchodzącym sezonie turystycznym. W dalszej perspektywie Sikorski liczy na zupełne zniesienie wiz.
Siergiej Ławrow z kolei podkreślił, że porozumienie o małym ruchu granicznym otwiera przed mieszkańcami Kaliningradu oraz Polakami "szerokie możliwości kontaktów biznesowych i zwykłych kontaktów międzyludzkich". Podziękował też Sikorskiemu za osobisty wkład w prace nad umową. - Jesteśmy wdzięczni naszym partnerom z UE, którzy wykazali się konstruktywnym podejściem i elastycznością - podkreślił szef rosyjskiego MSZ, dodając, że dla Moskwy "zbliżenie z UE jest ważnym celem strategicznym". Najprawdopodobniej starając się wpasować w podniosły nastrój, jaki Sikorski wytworzył wokół spotkania, rosyjski minister pospieszył z zapewnieniami, że jego kraj - przyjaźnie nastawiony do Polski - poszukuje dróg prawnej rehabilitacji ofiar zbrodni katyńskiej, gdyż obecne prawo Federacji Rosyjskiej, jak zauważył, utrudnia podjęcie takiej decyzji. - Jeśli chodzi o rehabilitację, to z politycznego punktu widzenia uważamy ją za dokonaną - były stosowne oświadczenia ze strony władz Rosji; były też dokumenty uchwalone przez Dumę Państwową. Teraz mowa jest o rehabilitacji prawnej - podkreślił Ławrow. Tymczasem jak zauważa w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" dr Ireneusz Kamiński, choć podobne zapowiedzi docierają do nas co jakiś czas, to jednak nie widać ich rezultatów. - Słyszymy o owym poszukiwaniu już od dwóch miesięcy, jednak do tej pory nie wiemy, na czym to poszukiwanie polega. Nie wiadomo też, kto poszukuje, gdyż docierają do nas jedynie bardzo enigmatyczne informacje - podkreśla mecenas, dodając, że rodziny bestialsko pomordowanych w Katyniu oficerów w dalszym ciągu czekają na konkrety. Nasz rozmówca zauważa też, że wśród rzucanych co jakiś czas deklaracji pojawiają się również informacje zupełnie im przeciwne. - Jak chociażby wypowiedź rzecznika praw człowieka Federacji Rosyjskiej, który w kontekście rehabilitacji powiedział, że byłby to pomysł "teatralny", niepotrzebny. Dlatego też nie wiadomo, jakie decyzje strona rosyjska jest w stanie rzeczywiście podjąć - mówi. - Nie wiem, ile jest w tym PR i tworzenia atmosfery przy okazji jakiegoś istotnego wydarzenia, a na ile jest to komunikat o gotowości do podjęcia kroków, które będą kulminować jakimś konkretnym rozwiązaniem. Zatem dopóki nie będzie konkretnych działań, nie warto tego komentować, bo i nie ma czego - konkluduje dr Kamiński. Słowa Ławrowa podważa także adwokat Anna Stawicka, reprezentująca w Rosji niektóre rodziny ofiar zbrodni NKWD, która podkreśla, że obecne prawo FR jak najbardziej daje wszelkie podstawy do przeprowadzenia rehabilitacji Polaków. Jak podkreśla, także sama baza dowodowa i prawna pozwala Głównej Prokuraturze Wojskowej FR oraz sądom na podjęcie natychmiastowej decyzji o rehabilitacji.
Marta Ziarnik
Nasz Dziennik Czwartek, 15 grudnia 2011, Nr 291 (4222)

Autor: jc