Taternicy obciążają zomowców
Treść
To Romuald C., dowódca plutonu specjalnego ZOMO, wydał rozkaz oddania strzałów do górników podczas pacyfikacji kopalni "Wujek". Prawdopodobnie również on jako pierwszy wystrzelił w ich kierunku - zeznał przed katowickim sądem okręgowym Ryszard Szafirski, współautor raportu taterników. Świadek potwierdził wersję zdarzeń przedstawioną wcześniej przed sądem przez Jacka Jaworskiego, trenera grup specjalnych ZOMO.
Zdaniem świadka, dopiero po tym, jak do górników strzelił dowódca, broni użyli pozostali członkowie plutonu. Ryszard Szafirski na co dzień mieszka w Kanadzie i dlatego wcześniej jego przesłuchanie nie było możliwe. Wczoraj sąd miał przesłuchać także Janusza Hierzyka, który mógł być współtwórcą raportu, jednak z uwagi na późną porę przesłuchanie zostało przesunięte na 30 listopada. Sąd nie podjął także decyzji, czy były milicjant, który zgłosił się do jednej z prokuratur, twierdząc, że posiada informacje o wydarzeniach w "Wujku", będzie zeznawał jako świadek incognito.
Raport taterników miał zawierać informacje o pacyfikacji "Wujka", które instruktorzy uzyskali od zomowców podczas obozu treningowego w Tatrach na początku 1982 roku.
Według wcześniejszych zeznań Jacka Jaworskiego, Romuald C. miał trzykrotnie zapytać kierującego akcją dowódcę ZOMO o pozwolenie na użycie broni. Ten kategorycznie zabronił. Wtedy C. miał krzyknąć: "Walimy", wyciągnąć pistolet z kabury i zacząć strzelać. Po nim podobnie mieli uczynić pozostali zomowcy. Z ich opowiadań wynikało, że oddawali strzały w kierunku górników. Po tych wydarzeniach milicjanci mieli przyjąć niezgodną z faktami linię obrony.
W wyniku pacyfikacji kopalń "Manifest Lipcowy" i "Wujek" śmierć poniosło dziewięciu górników, a kilkunastu zostało rannych.
Marcin Austyn
"Nasz Dziennik" 2006-11-22
Autor: wa