Tąpnięcie w Manchesterze
Treść
Sami jesteśmy sobie winni, musimy ponieść konsekwencje chwili słabości - przyznał sir Alex Ferguson, trener piłkarzy Manchesteru United, po tym jak jego podopieczni odpadli z Ligi Mistrzów. Klęska Anglików jest największą sensacją fazy grupowej tych rozgrywek.
Tym bardziej że - tradycyjnie - ambicje MU sięgały szczytu. Może nieco na wyrost, bo zespół w ostatnich latach przegrywał wyścig z Barceloną, a obecnie nie miałby pewnie szans i w starciu z Realem Madryt, ale Ferguson nie mógł mierzyć niżej. Tymczasem poniósł jedną z najboleśniejszych porażek w swej karierze. United w fazie grupowej grał przeciętnie. Niby jego piłkarze nie przegrywali, ale seryjnie remisowali, co kwestie ich awansu pozostawiło w niepewności do ostatniej kolejki. I zostali w niej poniżeni przez FC Basel (1:2), co równało się z pożegnaniem z elitą. - Nasze sportowe życie zostało wywrócone do góry nogami. Przez ostatnie lata ciągle byliśmy na topie, graliśmy w Lidze Mistrzów, najbardziej ekscytujących rozgrywkach. Teraz przyjdzie nam występować w Lidze Europejskiej po raz pierwszy. Sami jesteśmy jednak sobie winni, musimy ponieść konsekwencje chwili słabości. Mam nadzieję, że wpadka w Bazylei pomoże wykrzesać nam jeszcze większe pokłady ambicji - powiedział Szkot, który na Old Trafford pracuje od 1986 roku i w środę przeżył jeden z najczarniejszych dni w karierze. Doznawał boleśniejszych porażek, ale nigdy w czasach świetności United. A te, mimo wszystko, nadal trwają.
Piłkarski Manchester w ogóle będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o tegorocznej fazie grupowej Champions League. Odpadł w niej United, odpadł City. Budowana za miliony szejków z Dalekiego Wschodu drużyna miała dojść na szczyt, a w najgorszym wypadku wyraźnie zdystansować lokalnego rywala, a tymczasem przegrała rywalizację nie tylko z Bayernem Monachium, ale i z SSC Napoli. To z pewnością zaskoczenie. Wydarzeniem ostatniej serii spotkań było spektakularne zwycięstwo Olympique Lyon z Dinamem Zagrzeb. Francuzi, by awansować do 1/8 finału, musieli nie tylko rozbić Chorwatów, ale i liczyć na wysoką porażkę Ajaksu Amsterdam z Realem. Holendrzy faktycznie przegrali 0:3, a olimpijczycy wygrali na wyjeździe aż 7:1. Bohaterem był Bafetimbi Gomis, który jako siódmy piłkarz w historii zdobył w meczu LM cztery bramki.
Rewelacją grupowych zmagań był Apoel Nikozja. Cypryjczycy, którzy w kwalifikacjach wyeliminowali Wisłę Kraków, zajęli pierwsze miejsce w grupie G, wygrywając rywalizację m.in. z FC Porto. To niespodzianka, ale na swój sukces zasłużyli, w każdym meczu udowadniając, że nie są zespołem przypadkowym. Mistrza Polski, tradycyjnie już, w tych rozgrywkach zabrakło, oglądaliśmy jednak na boiskach sporą grupkę naszych reprezentantów. Robert Lewandowski i Jakub Błaszczykowski zapisali się w kronikach, strzelając efektowne bramki, ale znowu ich Borussia Dortmund zawiodła, plasując się na ostatniej pozycji w grupie F. Tabelę, ale grupy B, zamknął OSC Lille Ludovica Obraniaka i Ireneusza Jelenia. Francuzów wyprzedził Trabzonspor Arkadiusza Głowackiego, Pawła Brożka i Adriana Mierzejewskiego. Turcy zdołali jednak tylko awansować do Ligi Europejskiej, przegrywając swą szansę na samym finiszu. Ich sytuacja jest zresztą dość skomplikowana, w ojczyźnie są zamieszani w aferę korupcyjną. Jeśli śledztwo wykaże ich winę, poniosą srogie konsekwencje. A żeby było ciekawiej, decyzją UEFA zastąpili w LM Fenerbahce Stambuł, wykluczone za... kupowanie meczów. Najmilej jesienne zmagania w elicie wspominać będą nasi bramkarze Arsenalu Londyn, czyli Wojciech Szczęsny i Łukasz Fabiański. Awansowali ze swym zespołem do fazy pucharowej, choć akurat Fabiański w ostatnim spotkaniu nie dość, że szybko złapał kontuzję, to jeszcze zdążył zawalić bramkę i popełnić inne poważne błędy.
A najbardziej cieszą się Włosi, którzy wiosną będą reprezentowani przez trójkę - Inter, Milan i Napoli. Po dwóch przedstawicieli w 1/8 finału będą mieli Anglicy, Francuzi, Hiszpanie, Niemcy i Rosjanie, a po jednym Cypryjczycy, Portugalczycy i Szwajcarzy.
Piotr Skrobisz
Nasz Dziennik Piątek, 9 grudnia 2011, Nr 286 (4217)
Autor: au