Tańszy węgiel dla energetyki?
Treść
W negocjacjach nowych umów na dostawy węgla energetyka może liczyć na mechanizmy skutkujące obniżką cen tego surowca od kilku do ok. 10 procent. To efekt spadku cen energii oraz mniejszej sprzedaży węgla.
– Taki jest wymóg czasu. Ilość węgla na zwałach, spadek sprzedaży energii oraz spadek jej rynkowych cen zmuszają producentów węgla do czasem niekorzystnych dla nich decyzji, jak obniżanie cen – powiedział Tomasz Tomczykiewicz, wiceminister gospodarki, który odpowiada w resorcie gospodarki za sprawy górnictwa i energetyki.
Zastrzegł, że w nowych umowach górnictwa z energetyką trudno mówić o jednolitym poziomie obniżki ceny węgla.
Według wiceministra, w takich realiach spółki węglowe muszą bardzo rygorystycznie pilnować kosztów działalności. Kopalnie nie będą zwalniać, jednak liczba nowych pracowników ogółem na koniec toku będzie prawdopodobnie o kilka tysięcy osób mniejsza od liczby odchodzących na emerytury, co jest niekorzystne dla rynku pracy.
– Mamy nadzieję, że będzie to jedynie okres jednoroczny. Lepsze od spodziewanych wyniki wzrostu gospodarczego w czwartym kwartale ubiegłego roku wskazują na możliwe odbicie i poprawę koniunktury, co powinno przełożyć się na wzrost zapotrzebowania na energię, a więc także na węgiel – uważa Tomczykiewicz.
Energetyka jest największym odbiorcą węgla. Według danych katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu, w zeszłym roku kupiła 37,1 mln ton tego surowca. Jednak ilość energii elektrycznej wyprodukowanej z węgla kamiennego spadła w odniesieniu do poprzedniego roku prawie o 7 proc. Wzrosła natomiast ilość energii wytworzonej z tańszego węgla brunatnego, co jest zasługą uruchomienia nowego bloku energetycznego w Bełchatowie.
Mniej energii oznacza mniej wykorzystanego do jej produkcji węgla, który trafił na przykopalniane zwały. W końcu grudnia ubiegłego roku leżało tam 8,3 mln ton węgla, z czego 7,2 mln ton to zapasy węgla energetycznego. Zapasy kopalń były prawie 6 mln ton wyższe niż rok wcześniej. Pokazuje to skalę ubiegłorocznej dekoniunktury i spadku popytu na węgiel. Wzrosły także zapasy energetyki, która zgromadziła na zwałach ok. 700 tys. ton więcej niż rok wcześniej, co wystarcza na 57 dni produkcji energii.
Największym polskim dostawcą węgla energetycznego jest Kompania Węglowa. W tym roku kończą się kilkuletnie umowy spółki z największymi odbiorcami – koncernami energetycznymi. W ubiegłym tygodniu spółka zawarła nową umowę – na trzy lata – z grupą Tauron, wartości ok. 2,4 mld zł. Szczegółów kontraktu nie ujawniono.
Tauron to jeden z największych odbiorców węgla kamiennego w kraju – ok. 90 proc. jego produkcji energii opiera na tym paliwie. W ostatnich latach elektrownie i elektrociepłownie grupy spalały rocznie ok. 11 mln ton węgla.
Kilka tygodni temu prezes Taurona Dariusz Lubera zapowiedział, że w negocjacjach nowej umowy na dostawy węgla spółka powróci do koncepcji kształtowania ceny tego surowca w powiązaniu z cenami energii elektrycznej. Lubera podkreślał, że wobec spadku sprzedaży oraz cen energii energetyka musi szukać wszelkich sposobów obniżki kosztów, zaś koszt węgla należy do najważniejszych stałych składników kosztów produkcji energii.
Komentując nową umowę z Kompanią Węglową, przedstawiciele Taurona wskazali jedynie, że producent węgla „uwzględnił obecne realia na rynku energii elektrycznej i sytuację na rynku węgla kamiennego”.
Nasz Dziennik Wtorek, 5 marca 2013Autor: jc