Taniej nie będzie
Treść
Sami plantatorzy chyba się tego nie spodziewali, że w środku sezonu będą utrzymywały się bardzo wysokie ceny truskawek. I dotyczy to zarówno handlu detalicznego, jak i skupu dla przemysłu. Taki stan tłumaczony jest niższymi niż rok temu zbiorami i dużymi zamówieniami z przetwórni.
Jak wynika z wczorajszych notowań, cena truskawek na giełdach towarowych wahała się od 3 do 7,5 złotego. Na rynku hurtowym w podwarszawskich Broniszach kilogram truskawek kosztował od 4,5 do 6,5 zł, drogo było też w Poznaniu, gdzie minimalna cena wynosiła 4, a maksymalna - 7,5 złotego. Dość drogi był również Białystok, gdzie sprzedający oferowali truskawki w hurcie po 4,5-6,5 złotego. W Rzeszowie truskawki wyceniano na 6-7,5 zł, a w Sandomierzu było to mniej więcej 3 złote. W efekcie w sklepach lub na targowiskach za dobrej jakości produkt trzeba zapłacić nawet ponad 10 złotych. Eksperci są jednak przekonani, że owoce już nie będą tanieć, gdyż mamy szczyt zbiorów, a co roku truskawki były w tym czasie najtańsze.
Co napędza koniunkturę? Przede wszystkim niższe zbiory, które wyniosą nie więcej niż niespełna 180 tys. ton, podczas gdy w poprzednich latach truskawek było około 200 tys. ton. Nie potwierdziły się co prawda najbardziej negatywne scenariusze, gdy po serii lutowych i marcowych przymrozków zapowiadano spadek produkcji nawet o ponad 50 procent. Tym niemniej wyraźnie niższa podaż wpływa na utrzymywanie się relatywnie wysokich cen.
Ponadto korzystną cenę dla plantatorów utrzymuje to, że dużo za te owoce są skłonne płacić przetwórnie. Według ostatnich danych, przemysł kupował truskawki nawet po 4,50 zł, co oznacza, że cena ta jest wyższa od ubiegłorocznej o 70-80 procent. Dlaczego tak się dzieje? Otóż przetwórnie prawdopodobnie nie mają zapasów mrożonych truskawek ani koncentratu z poprzedniego sezonu i muszą uzupełniać zapasy. Z kolei zakłady odnotowują rosnące zapotrzebowanie na ich produkty ze strony niektórych odbiorców z innych państw.
KL
Nasz Dziennik 2011-06-22
Autor: jc