Taniej już nie można było
Treść
Prywatyzacja Banku Śląskiego była wielką i trudną operacją - mówił do członków bankowej komisji śledczej były minister finansów Marek Borowski. Przekonywał śledczych, że na pewno nie miała ona charakteru aferalnego, a co więcej - przeprowadzono ją w sposób profesjonalny i rzetelny. Jego opinii nie podzielają jednak posłowie. Zdaniem przewodniczącego komisji Adama Hofmana, istnieją pewne powiązania między kampanią Aleksandra Kwaśniewskiego a prywatyzacją Banku Śląskiego i dlatego komisja chce przesłuchać po wakacjach byłego prezydenta.
Marek Borowski, minister finansów w rządzie Waldemara Pawlaka, sprawował tę funkcję od 26 października 1993 r. do 8 lutego 1994 r., kiedy to zrezygnował z powodu zdymisjonowania przez Pawlaka ówczesnego wiceministra finansów Stefana Kawalca. Premier uznał bowiem, że Kawalec jest współodpowiedzialny za nieprawidłowości przy prywatyzacji Banku Śląskiego.
Borowski przekonywał podczas swoich wczorajszych zeznań, że pod względem merytorycznym była ona przygotowana przez Ministerstwo Finansów w sposób rzetelny i profesjonalny. Mówił również, że nie ucieka od odpowiedzialności i podtrzymuje stanowisko, iż wycena banku była prawidłowa. Odniósł się także do kwestii związanej z tzw. listą Pęka. Dotyczyć ona miała osób, które w 1993 r. stały się posiadaczami akcji Banku Śląskiego. Jak zeznał, pojawiła się i pojawia u posła Pęka taka informacja, że rozmawiał z ówczesnym przewodniczącym Komisji Papierów Wartościowych Lesławem Pagą, który miał mu pokazać taką listę. Jak twierdził Borowski, w rozmowie z nim Paga powiedział, iż żadnej tajnej listy nie pokazywał posłowi Pękowi, a był to jedynie wydruk komputerowy większych akcjonariuszy.
Przewodniczący komisji Adam Hofman jest jednak zdania, że istnieje związek między kampanią prezydencką Aleksandra Kwaśniewskiego a prywatyzacją Banku Śląskiego. Hofman wyjaśnił, że Jacques Seguela, specjalista zajmujący się marketingiem politycznym, był właścicielem Euro RSCG, czyli firmy zajmującej się reklamą związaną z prywatyzacją Banku Śląskiego, i prowadził kampanię wyborczą Kwaśniewskiego.
Poseł Andrzej Dera (PiS) zarzucił byłemu ministrowi finansów zbyt szybką sprzedaż banku. Natomiast poseł Artur Zawisza (PR) pytał świadka, dlaczego premier Waldemar Pawlak zdymisjonował wiceministra finansów Kawalca. Borowski wyraził opinię, że odwołanie Kawalca nie było właściwe i dlatego przy różnicy zdań z premierem dotyczącej tej sprawy on sam podał się do dymisji. Zawisza przytoczył wypowiedź Ryszarda Bugaja, w tamtym czasie posła Unii Pracy, powołującego się na opinię eksperta, z której wynikało, że trudno by było sprzedać ten bank na gorszych warunkach. Borowski, odnosząc się do tej wypowiedzi, stwierdził, że Najwyższa Izba Kontroli nie stawiała zarzutów w kwestii wyceny banku.
Jacek Sądej
"Nasz Dziennik" 2007-06-22
Autor: wa