Tama dla roszczeń niemieckich
Treść
Trwa gromadzenie ekspertyz, które posłużą do skonstruowania ustawy stawiającej tamę niemieckim roszczeniom w sprawach o zwrot majątków pozostawionych w Polsce po wojnie. W popieraną przez rząd inicjatywę zaangażowali się senatorowie Prawa i Sprawiedliwości.
Zapytana o szczegóły związane z ustawą, którą PiS chce zaprojektować, senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk wyjaśnia: - Chcielibyśmy, by nasze ustawodawstwo chroniło obywateli polskich przed roszczeniami niemieckimi. Chodzi o stworzenie takich ram prawnych, które umożliwią polskim sądom odrzucanie pozwów niemieckich, tak by nie dochodziło do przejmowania majątku na obszarze Polski przez obywateli Niemiec.
Chodzi o majątki pozostawione w naszym kraju po II wojnie światowej. Jak dodała, w RFN nie ma prawnych możliwości składania podobnych pozwów czy domagania się prawa do własności skutkujących pozbawieniem majątku obywatela Niemiec. - Prawo niemieckie określa, że sądy niemieckie nie są upoważnione do rozpatrywania tego typu wniosków. Polacy domagający się odszkodowań bądź prawa do własności od państwa niemieckiego zmuszeni są w takiej sytuacji kierować sprawy do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu - wyjaśnia pani senator. Powołuje się przy tym np. na przypadki z Sopotu, gdy najpierw trzeba było przejść całą skomplikowaną drogę w sądach niemieckich, wydać mnóstwo pieniędzy na procesy, by później Trybunał strasburski ostatecznie uznał domaganie się odszkodowania za niezasadne.
Zdaniem szefowej Powiernictwa Polskiego, istnieje paląca konieczność zwiększenia aktywności polskich przedstawicieli przy europejskich placówkach prawnych. - Trzeba ustawić tamę w polskich sądach dla roszczeń kierowanych przez obywateli Niemiec. Arciszewska-Mielewczyk uważa, że jest to najpilniejsze zadanie w celu ochrony polskiego dysponenta nieruchomości.
Ponieważ polskie organa państwowe nie monitorują skali roszczeń niemieckich, jedyna wiedza na temat kolejnych przypadków roszczeń docierała jak dotąd wyłącznie za pośrednictwem mediów. Zdaniem Arciszewskiej-Mielewczyk, należy wymuszać na organach samorządowych porządkowanie ksiąg wieczystych, ponieważ dla wielu nieruchomości w polskich gminach nadal brakuje wpisów stwierdzających własność polskich instytucji bądź obywateli.
Maciej Marosz
"Nasz Dziennik" 2006-11-25
Autor: wa