Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Talone niewiarygodny?

Treść

Skład nowej komisji śledczej jeszcze nie jest znany, tymczasem opinia publiczna codziennie jest informowana o nieznanych dotychczas faktach ze skandalicznej prywatyzacji PZU. Wyszło na jaw, że były szef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Zygmunt Kapusta podjął decyzję o umorzeniu śledztw w sprawie prywatyzacji największego polskiego ubezpieczyciela. Z kolei Jerzy Buzek zapewnia, że prywatyzacja PZU przebiegała bez żadnych nieprawidłowości. Były premier podważa także wiarygodność zeznań Joao Talonego, byłego prezesa Eureko.
Były premier Jerzy Buzek na falach jednej z ogólnopolskich rozgłośni powiedział, że służby specjalne nie przekazały mu niepokojących sygnałów w sprawie konsorcjum Eureko, któremu Skarb Państwa sprzedał 30 proc. akcji PZU. - Takich sygnałów, które byłyby niepokojące, nie było, bo na pewno bym zareagował - zadeklarował Buzek. Co innego mówił w ubiegłym tygodniu Andrzej Barcikowski, szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Według niego, służby specjalne informowały władze państwa o możliwych nieprawidłowościach przy prywatyzacji PZU. Były premier jest jednak pewny siebie i uważa, że komisja śledcza do zbadania prawidłowości prywatyzacji PZU SA nic poważnego nie odkryje. - Zarówno z punktu widzenia prawa, jak i z punktu widzenia ewentualnie jakiegoś przestępstwa, np. łapówek. Ja sądzę, że tam nic nie będzie takiego, aczkolwiek mogą się znaleźć jakieś drobiazgi - powiedział Buzek. Podważył także wiarygodność zeznań byłego prezesa Eureko Joao Talonego. - To jest na razie zeznanie jednej strony i to naprawdę strony w konflikcie ze Skarbem Państwa w Polsce. Wszystkie osoby, które były pytane i które wymienił pan Talone, powiedziały, łącznie z tłumaczem, na którego powołuje się pan Talone, że to spotkanie wyglądało inaczej. Ani pora się nie zgadza, ani tematyka - przekonywał Buzek.
Proces prywatyzacji PZU rozpoczął się w 1999 roku, czyli w okresie urzędowania premiera Jerzego Buzka. W aneksie do umowy z 2001 roku Eureko otrzymało możliwość kupienia kolejnych 21 proc. akcji PZU. Eureko, zdaniem którego strona polska nie wywiązywała się z umowy, w 2003 roku wniosło przed Trybunał Arbitrażowy w Londynie sprawę przeciwko Polsce, zarzucając nierespektowanie polsko-holenderskiej umowy o ochronie inwestycji.
Akta trzech spraw dotyczących prywatyzacji PZU dotarły już do Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku i są obecnie badane przez specjalny, czteroosobowy zespół śledczych. - Czy wątki będą badane w jednym postępowaniu, czy w odrębnych, będzie wiadomo po analizie materiałów - poinformował PAP Krzysztof Trynka, rzecznik gdańskiej prokuratury apelacyjnej. O przekazaniu prokuraturze w Gdańsku trzech śledztw w sprawie prywatyzacji PZU SA, jakie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Warszawie, i podjęciu ich na nowo zadecydował w miniony piątek zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik. Dwa z postępowań zostały umorzone, a jedno zawieszone. Przypomnijmy, że o umorzeniu śledztwa w sprawie prywatyzacji PZU zdecydowali Zygmunt Kapusta, ówczesny szef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, i jego podwładna Barbara Sznajder. Odmówili oni w grudniu 2001 r. przedłużenia śledztwa, o co zwrócili się prokuratorzy, i kazali je zakończyć. Co ciekawe, ci sami prokuratorzy zdecydowali o umorzeniu śledztwa w sprawie PKN Orlen.
Robert Popielewicz

"Nasz Dziennik" 2005-01-11

Autor: kl