Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Talibowie grożą Niemcom

Treść

Krótko po tym, jak niemiecki parlament przedłużył mandat Bundeswehry w Afganistanie, miał miejsce zamach terrorystyczny na niemiecki patrol wojskowy, w którym zginęli cywile i dwóch niemieckich żołnierzy z 263. batalionu szturmowego spadochroniarzy. Talibowie grożą ponownymi zamachami, jeżeli Niemcy przedłużą swoją obecność w tym kraju.

W Kunduzie na północy Afganistanu około godziny 13.00 w poniedziałek podczas przejazdu konwoju niemieckich sił ISAF w powietrze wysadził się jadący na rowerze zamachowiec-samobójca. Ładunek zabił dwóch niemieckich żołnierzy i dwóch ranił. Wśród ofiar jest również pięcioro dzieci afgańskich, a dwoje zostało rannych. Odpowiedzialność za zamach wzięli na siebie radykalni islamscy talibowie, którzy - jak informował wczoraj hamburski tygodnik "Der Spiegel" - grożą, że to nie był jedyny zamach skierowany przeciwko niemieckim żołnierzom. Zagrozili oni bowiem licznymi atakami na Niemców, jeżeli ci faktycznie przedłużą swój mandat w tym kraju. Po poniedziałkowym zamachu liczba żołnierzy Bundeswehry, którzy zginęli w Afganistanie, wzrosła do 30.
Władze w Kabulu poinformowały wczoraj, że dokonano pierwszego zatrzymania podejrzanego o dokonanie zamachu. Niemiecka agencja DPA twierdzi, że jest to członek radykalnej grupy Hisp-i-Islami.
Przed kilkoma dniami niemiecki Bundestag zgodził się przedłużyć o 14 miesięcy mandat sił Bundeswehry stacjonujących w Afganistanie i zwiększył pułap kontyngentu do 4500 żołnierzy. Niemieckie media ostrzegają, że w Afganistanie jest wszędzie coraz niebezpieczniej, ponieważ jeszcze w 2006 roku odnotowano w tym kraju 123 zamachy terrorystyczne, a w 2007 już 160. Tylko w tym roku w zamachach zabito ponad 3000 ludzi, w tym ponad 1000 cywilów.
Po zamachu rośnie w Niemczech liczba przeciwników niemieckiej obecności w Afganistanie. Jednak pomimo coraz większego zagrożenia minister obrony Josef Jung (CDU) ostrzega przed pochopną decyzją wycofywania międzynarodowych sił z tego kraju. - Wycofanie się w obecnej chwili z Afganistanu byłoby ciężkim błędem - stwierdził wczoraj w Berlinie Jung.
Jednak opinia publiczna jest całkowicie odmiennego zdania, ponieważ ponad 70 proc. społeczeństwa uważa, że niemiecka obecność w Afganistanie nie powinna być przedłużana, a ponad 50 proc. twierdzi, że powinna być natychmiast zakończona.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2008-10-22

Autor: wa