Tajemnice ubeckich więzień
Treść
Wiele śladów dramatycznych wydarzeń z lat 50. ubiegłego stulecia udało się odkryć historykom rzeszowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w ramach realizowanego w całym kraju projektu badawczo-edukacyjnego pod nazwą "Śladami zbrodni". Historycy dotarli m.in. do dawnych więzień i aresztów UB i SB, które stanowią tylko nieliczną część dowodów zbrodni komunistycznych na byłych działaczach podziemia niepodległościowego.
Celem projektu "Śladami zbrodni" jest odkrywanie i dokumentowanie mało znanych, zwłaszcza lokalnym społecznościom, miejsc martyrologii z okresu oporu przeciw tzw. władzy ludowej i walki o wolną Polskę. W ramach projektu od połowy lipca br. pracownicy IPN w Rzeszowie odwiedzili kilkadziesiąt dawnych Urzędów Bezpieczeństwa na obszarze Podkarpacia, które były siedzibami zarówno polskich, jak i sowieckich organów bezpieczeństwa, a zarazem miejscami ludzkich dramatów, gdzie dokonywano zbrodni komunistycznych. Jak powiedział nam historyk rzeszowskiego IPN Mirosław Surdej, dotychczasowe odkrycia są imponujące, gdyż pokazują wyraźne ślady działalności UB oraz pozostawione przez samych więźniów. - W wielu dawnych siedzibach UB zachował się materiał zabytkowy, m.in. oryginalne kraty w oknach, pancerne drzwi z wizjerami, a także niektóre elementy wyposażenia ruchomego aresztów. Wszystkie razem sprawiają wrażenie, jakby czas się w tych miejscach zatrzymał - komentuje historyk. Szczególnie cenne są napisy na ścianach. "Tu siedział ppor. Lisak Edward osk. z art. 170 KKWP Jed. Woj. 2878", "Matko Najświętsza daj mi wolność" czy "Choćby Cię bracie zakuto w kajdany i w ciemnym lochu przykuto do ściany, nie trać nadziei, nie daj się rozpaczy - bo jesteś Polak, a Polak nie płacze" - to tylko niektóre spośród dziesiątek napisów, jakie znajdują się do dziś na drzwiach i ścianach dawnych ubeckich aresztów. - Większość to nazwiska i daty, dzięki ich odnalezieniu dowiadujemy się o losie działaczy niepodległościowych aresztowanych w latach 40. i 50. ubiegłego stulecia. Jaskrawym przykładem może być piwnica w dawnym budynku KP MO w Nisku, gdzie dzięki przychylności obecnego właściciela udało się zlokalizować wyryte na cegłach nazwiska członków niżańskiej rady Zrzeszenia WiN. Znaleźli się oni w areszcie KP MO w Nisku po aresztowaniu przez UB na przełomie 1947 i 1948 roku - dodaje Mirosław Surdej.
Jednak nie do wszystkich miejsc kaźni komunistycznych udało się dotrzeć. Również nie wszyscy właściciele gmachów, w których niegdyś UB czy SB usiłowały łamać polskich patriotów, wykazują zrozumienie dla potrzeby udokumentowania przeszłości. Część dawnych siedzib UB, zwłaszcza należących dziś do osób prywatnych, zmieniła swój wystrój, a remonty i narzucone tynki bezpowrotnie przykryły ślady ludzkiego cierpienia. Przykładem może być Brzozów, gdzie wykonano historyczne zdjęcia po egzekucji dowódcy oddziału zbrojnego "Zuch" Antoniego Żubryda i jego żony Janiny, a gdzie obecnie mieszczą się lokale użytkowe, zaś w samym dawnym areszcie UB restauracja. - Do tej pory na terenie Podkarpacia zbadaliśmy siedziby 13 PUBP z 17 istniejących w latach 1944-1954 oraz siedzibę Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Rzeszowie - informuje Bogusław Kleszczyński z IPN w Rzeszowie. W wielu miejscach, dosłownie w ostatniej chwili, udało się sporządzić dokumentację fotograficzną tuż przed remontem, który ostatecznie zatarł substancję zabytkową. Na wykonanie dokumentacji czeka jeszcze kilka obiektów.
Jak podkreśla inny pracownik rzeszowskiego IPN Małgorzata Waksmundzka-Szarek, adresów niektórych z tych miejsc jak dotąd nie udało się ustalić.
- Szczególnie cenną pomocą są dla nas relacje bezpośrednich świadków oraz ofiar represji stalinowskich. Wszystkie osoby, które mogą udzielić informacji o siedzibach UB, NKWD i innych organizacji odpowiedzialnych za represje wobec obywateli polskich prosimy o kontakt z IPN, Oddział w Rzeszowie, pod numerem telefonu 017 860 60 23 lub w siedzibie oddziału przy ul. Słowackiego 18 - apeluje Małgorzata Waksmundzka-Szarek.
Mariusz Kamieniecki
"Nasz Dziennik" 2007-11-20
Autor: wa