Tajemnice TVP
Treść
Nadawca publiczny ma prywatne handlowe tajemnice, w wyniku których stratni są Polacy płacący abonament. Korzystają platformy cyfrowe TVN i Polsatu. Ich oferta zawiera najchętniej oglądane kanały ogólnotematyczne: TVP 1 i TVP 2.
Dla nadawców telewizyjnych nadchodzi przełom w postaci zmiany sposobu przekazu z analogowego na cyfrowy. Dotyczy to dwóch form emisji programów: naziemnego i satelitarnego. Działalność Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i innych urzędów jest skoncentrowana na przekazie naziemnym. Tymczasem realne działania nadawców dotyczą przekazu satelitarnego. Obecnie w Polsce funkcjonują trzy satelitarne platformy cyfrowe: Cyfra+, Cyfrowy Polsat oraz najmłodsza z nich N (ITI Neovision). Należą one do podmiotów komercyjnych. Francuska TP SA chce tworzyć kolejną.
Nową sytuację na rynku telewizyjnym uwzględniono w dokumencie pt. "Zasady realizowania przez Telewizję Polską S.A. misji publicznej". Zapisano w nim, że TVP dąży do zapewnienia jak najszerszego dostępu odbiorców do jej programów. Nadawca publiczny uznaje za swój obowiązek umożliwienie szerokim kręgom odbiorców korzystania z techniki cyfrowej i przeciwdziałanie tzw. luce i wykluczeniu cyfrowemu. Telewizja Polska deklaruje działanie na rzecz przejścia od telewizji analogowej do cyfrowej oraz dążenie do powszechności i otwartości dostępu do niej, a za jej pośrednictwem do poszerzenia publicznej oferty programów i innych usług.
Mimo wypisania tych ambitnych i górnolotnych sformułowań telewizja publiczna nie uruchomiła swojej platformy. Nie umieściła także swoich sztandarowych kanałów w ogólnodostępnym przekazie satelitarnym. Jednocześnie kanały te są dostępne drogą satelitarną w ramach platform nadawców komercyjnych. Nie wiadomo, na jakich zasadach. Telewizja Polska zapytana w sposób przewidziany prawem o tę informację zasłania się tajemnicą przedsiębiorcy. Daniel Jabłoński z Zespołu Rzecznika Prasowego TVP napisał: "Informacje, o które Pan prosi, stanowią tajemnicę przedsiębiorcy i na podstawie art. 5 ust. 1 i 2 Ustawy o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. z 2001 nr 112 poz. 1198 z późń. zm.), nie będą udostępnione". Danych tych nie można również pozyskać od telewizji prywatnych. Polsat nienotowany na giełdzie nie udostępnia tego typu danych w ogóle, a sprawozdania TVN nie obejmują interesującego nas okresu. Nie wiemy więc, jak wyglądają układy między publiczną telewizją i komercyjną konkurencją.
Wiemy jednak, jakie skutki przynoszą: korzystają komercyjne platformy cyfrowe. Dla osób mieszkających na terenach, których ukształtowanie nie zapewnia dobrego sygnału z naziemnego analogowego nadajnika, oferta komercyjnych platform jest bezalternatywna.
Każda z tych telewizji oferuje szeroką gamę programów w różnych konfiguracjach w zależności od pakietów. Wiąże się to oczywiście z wysokością opłat według podpisanych z nadawcą umów abonamentowych. Walka o widza ujawnia się szczególnie w okresach przedświątecznych w postaci przeróżnych ofert promocyjnych. Oczywiście każda z ofert komercyjnych zawiera w swoim zestawie programy telewizji publicznej: TVP 1 i TVP 2.
Tak więc przedmiotem handlu imperiów medialnych panów Waltera i Solorza są również programy telewizji publicznej, za które Polacy - sumiennie lub mniej sumienie - płacą abonament radiowo-telewizyjny. Próżno jednak szukać tych programów wśród nadawanych cyfrowo z satelity Astra lub Hot Bird w postaci FTA, czyli bezpłatnych. Obecnie wśród polskich kanałów bezpłatnych możemy oglądać z satelity Astra m.in. TV Trwam, TV Polonia, TVP Info, TVP Historia i TVP Kultura. Z drugiego satelity programy TVP1 i TVP2 także nie są nadawane w wolnym dostępie. Zatem osoby korzystające z ogólnodostępnego przekazu satelitarnego, nieprzynoszącego zysku TVN i Polsatowi, nie mają możliwości oglądania tych podstawowych kanałów. Dotyczy to między innymi osób posiadających satelitarne odbiorniki Telewizji Trwam.
W roku 2006 telewizja publiczna oddała monopol na rozpowszechnianie kanału tematycznego TVP Sport cyfrowej platformie "N". Nic dziwnego, że prywatne telewizje oprotestowują teraz w Krajowej Radzie naziemne testy m.in. tego kanału prowadzone przez TVP.
W obecnej dobie szybkiego postępu technologii telekomunikacyjnych dobrej klasy telewizor jest niemal codziennością w każdym domu. Trudno jednak na takim sprzęcie oglądać programy w dobrej jakości, korzystając z analogowego przekazu nadajników naziemnych. Niestety pomimo opłacania abonamentu miliony Polaków, aby należycie odbierać programy TVP1 i TVP 2, zmuszone są do zapłacenia prywatnym podmiotom za to, co im się słusznie należy. Ten proceder trwa już prawie 10 lat, kiedy to 1 stycznia 1998 r. powstała pierwsza polska satelitarna platforma cyfrowa pod nazwą Wizja TV. W marcu 2002 r. nastąpiła fuzja Wizji TV z konkurencyjną platformą Cyfra+, w wyniku której utworzona została Nowa Cyfra+.
W zakresie naziemnego cyfrowego przekazu telewizyjnego rozwój sytuacji również nie zapowiada się najlepiej. W Krajowej Radzie powstała strategia cyfryzacji telewizji naziemnej, następnie projekt uregulowania prawnego został wypracowany w komisji międzyresortowej (KRRiT, Urząd Komunikacji Elektronicznej oraz Ministerstwo Transportu). Przewiduje on umieszczenie w nowym systemie nadawania dotychczasowych nadawców bez możliwości poszerzenia tego grona (ograniczenia techniczne). Jeden multipleks zawierałby siedem kanałów: TVP 1, TVP 2, TVP 3, Polsat, TVN, TV4 i TV Puls. Wzmocni on nadawców komercyjnych, którzy zyskają w zasadzie pełne pokrycie Polski sygnałem. Obecnie jest ono znacznie mniejsze niż to posiadane przez Telewizję Polską.
Wbrew obiegowym opiniom nie ma określonego terminu przeprowadzenia takiej zmiany w nadawaniu telewizji. Unia Europejska jedynie rekomenduje, aby odbyło się to do 2012 roku. Nadawcy i Krajowa Rada są jednak tym zaprzątnięci, ponieważ jest do podzielenia dobro rzadkie: częstotliwości, które umożliwiają nadawanie naziemne.
Dziwna sytuacja dotycząca polskich nadawców nie jest europejskim standardem. We Francji od kwietnia br. wszystkie programy mające koncesję na emisję naziemną muszą być również dostępne dla odbiorcy drogą satelitarną, bez konieczności ponoszenia przez niego dodatkowych opłat. Także telewizja czeska i słowacka wyraziły zamiar tworzenia własnych systemów dystrybucji cyfrowej telewizji satelitarnej - funkcjonujących równolegle z systemem cyfrowej telewizji naziemnej.
Nadawca publiczny ma prywatne handlowe tajemnice, w wyniku których stratni są Polacy płacący abonament. Bez walki oddaje pole konkurencji w dziedzinie cyfrowego przekazu satelitarnego. Uczestniczy w projekcie naziemnej telewizji cyfrowej, który utrwali układ powstały w czasach, gdy, najoględniej mówiąc, niejasne były reguły gry na powstającym rynku mediów elektronicznych.
Telewizja Polska jest w swojej strukturze nie tyle tajemnicza, ile mętna. Jednak pomysły, które są nam przedstawiane, jedynie potęgują ten chaos. Niedawno media obiegła szybko zdementowana rewelacja: telewizja publiczna chce w całości oddać cyfrowy przekaz satelitarny swoich programów w ręce spółki SES ASTRA. Inne niejasne pomysły płyną z kręgów Platformy Obywatelskiej: abonament ma być zniesiony. Finansowanie mediów publicznych w znacznie okrojonej formie ma pochodzić z budżetu państwa. Regionalne ośrodki radia i telewizji oddane w ręce samorządów województw mają być finansowane ze środków UE oraz reklam... Istna inflacja idei.
W artykule nie poruszamy merytorycznej strony sposobu wypełniania przez Telewizję Polską jej misji publicznej. Jest to kluczowe zagadnienie wymagające odrębnych analiz. Nie sposób jednak nie odnotować choćby krótko, że zamiast rozcinać węzeł gordyjski wikłany od peerelowskiego zarania telewizyjnych dziejów, dokłada się do niego kolejne warstwy niespójnych "ulepszeń". W efekcie komercyjne telewizje, mające swoją genezę w "przedsiębiorczości" lat osiemdziesiątych, rosną w siłę, rozbudowując swoje platformy cyfrowe. Ściągalność abonamentu spada. Telewizja publiczna w pogoni za wzrostem oglądalności karmi widzów miernymi, pożerającymi ogromne fundusze megaprodukcjami, realizowanymi przez te same twarze od wielu lat. Można odnieść wrażenie, że na dobre zagubiła drogę swej misji. W ogólnodostępnych kanałach telewizji coraz więcej Dody, Owsiaka i paszkwili na Radio Maryja.
Radosław Brzózka, Marian Widelski
"Nasz Dziennik" 2007-12-08
Autor: wa