Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Tajemnice Formuły 1

Treść

Formuła 1, jeden z najbardziej ekscytujących i szalonych zarazem sportów świata, jest "zabawą" nie tylko dla ludzi posiadających niewiarygodnie wysokie umiejętności prowadzenia samochodu, lecz też żelazną kondycję i zdrowie. To dlatego kierowcy uprawiają wszelkie możliwe sporty ogólnorozwojowe - pływają, biegają, wspinają się itd. Muszą być w stu procentach sprawni, od tego nie ma odstępstwa.

Prowadzenie samochodu Formuły 1 to nie tylko czysta przyjemność. To także (a może przede wszystkim) znoszenie ogromnych obciążeń. Przeciążenia sięgają 5,5 G na prostych, na zakrętach 4 G. Najboleśniej odczuwa to szyja kierowcy, utrzymująca głowę wraz z kaskiem. Ciężką pracę wykonują również ręce oraz nogi. Wciśnięcie pedału hamulca wymaga nacisku ponad 80 kg, a do utrzymania kierownicy trzeba zacisnąć dłonie z siłą 40 kg. Wszystko przez półtorej godziny, bez chwili wytchnienia. Podczas upalnych wyścigów dodatkową komplikacją jest odwodnienie. Kiedy temperatura w kokpicie przekracza 50 stopni Celsjusza, kierowcy podczas wyścigu tracą 3,5 litra wody. To 8 procent całkowitej jej ilości w organizmie. Przeciętny człowiek całego dystansu danych zawodów na pewno by nie wytrzymał.
Dlatego przygotowanie kondycyjne to dla każdego zawodnika absolutny priorytet. Najlepszym treningiem jest sama jazda, ale testy F1 nie odbywają się codziennie i kierowcy muszą jeszcze ćwiczyć poza torem. Siłownia jest czymś oczywistym, ale poza objętością tkanki mięśniowej ważne jest zoptymalizowanie ilości tlenu we krwi. Kierowca przypomina pod tym względem bardziej maratończyka niż siłacza. Najwięcej uwagi poświęca się na mięśnie szyi, gdyż podczas największych przeciążeń musi ona utrzymać ważącą pięć razy więcej głowę z kaskiem. Aby je ćwiczyć, kierowcy używają specjalnie obciążonych kasków, pozwalających choć trochę odtworzyć wyścigowe przeciążenia. W F1 trudno jednak mówić o kompromisach, zawodnik musi być w stu procentach sprawny. Ćwiczy więc oprócz karku również nogi (zwłaszcza stawy skokowe, przenoszące nacisk na pedały) oraz ręce.
W Formule 1 zwraca się jednak uwagę na wszystkie szczegóły i przerost mięśni klatki piersiowej nie jest wskazany, gdyż podniósłby środek ciężkości bolidu! Z tego powodu kierowcy nie rozwijają tak bardzo tych partii mięśni. - Gdy zdejmuję koszulę, nie wyglądam jak kurczak, ale nie przypominam również napakowanego kulturysty. Mięśnie wyższych partii mojego ciała są długie, ale nie ma na nich dużo tłuszczu - zapewnia to najlepszy kompromis siły, wytrzymałości i środka ciężkości bolidu - Alex Wurz, kierowca Williamsa.
Oprócz treningu na siłowni kierowcy F1 uprawiają wszelkie możliwe sporty ogólnorozwojowe. Biegają, pływają, jeżdżą na rowerach, wspinają się - wszystko po to, by być w stu procentach sprawnym. Ponadto trenują swój refleks oraz koordynację. Dzięki temu potrafią tak świetnie sobie radzić mimo ogromnej temperatury, wibracji i prędkości.
Realia zawodów Grand Prix są praktycznie niemożliwe do odtworzenia poza torem, a dla zwykłych ludzi wręcz niewyobrażalne. Zdjęcie nogi z pedału gazu w bolidzie F1 powoduje opóźnienie rzędu 1 G, większe niż w czasie hamowania awaryjnego w cywilnym samochodzie. Podczas jazdy samochodem przeciążenia osiągają najwyżej 0,4-0,6 G. Trochę więcej jest w samolocie, gdzie podczas startu przyspieszenie wynosi 1 G, a w trakcie turbulencji nawet 1,5 G. Wartości takie jak 5 G zdarzają się najwyżej podczas... wypadku samochodowego.
Przyczyny, dla których F1 tak fascynuje, są oczywiste...
Pisk
"Nasz Dziennik" 2007-10-03

Autor: wa