Ta ostatnia minuta
Treść
Gra się zawsze do końca - o tej starej piłkarskiej prawdzie dobitnie przypomniała pierwsza kolejka rozgrywek elitarnej Ligi Mistrzów. Aż trzy z ośmiu środowych spotkań rozstrzygnęły się w doliczonym czasie gry.
Największy dramat przeżyli gracze debiutującego w LM szwajcarskiego FC Thun. Do 91. min meczu z faworyzowanym Arsenalem Londyn utrzymywali znakomity remis 1:1. Wówczas wielką klasę pokazał rutynowany Dennis Bergkamp i zdobył zwycięskiego gola dla gospodarzy. Mecz prowadził Grzegorz Gilewski, który m.in. pokazał czerwoną kartkę Robinowi van Persie (Arsenal).
W 91. min spotkania w Pradze miejscowa Sparta prowadziła 1:0 z Ajaksem Amsterdam (po fantastycznym golu Miroslava Matusovica). W ostatniej sekundzie równie pięknym uderzeniem wyrównał Wesley Sneijder.
Do 2. minuty doliczonego czasu gry nie padła bramka w meczu Benfiki Lizbona z OSC Lille. Ale co się odwlecze... Gdy sędzia patrzył na zegarek, Fabrizio Miccoli efektowną "główką" zapewnił trzy punkty gospodarzom.
Sporo ciekawego działo się i na innych stadionach. Hat-trickiem popisał się Vincenzo Iaquinta, dzięki czemu Udinese pokonało Panathinaikos Ateny 3:0 (Grecy fatalni...). Porywająco momentami grająca Barcelona wygrała 2:0 w Bremie z Werderem. Szczęśliwie komplet punktów wywalczył faworyzowany Bayern Monachium (Rapid Wiedeń nie wykorzystał mnóstwa sytuacji, w tym rzutu karnego).
Wyniki środowych spotkań: Grupa A: Rapid Wiedeń - Bayern Monachium 0:1 (0:0), FC Brugge - Juventus Turyn 1:2 (0:0); Grupa B: Sparta Praga - Ajax Amsterdam 1:1 (0:0), Arsenal Londyn - FC Thun 2:1 (0:0); Grupa C: Werder Brema - Barcelona 0:2 (0:1), Udinese - Panathinaikos Ateny 3:0 (1:0); Grupa D: Villareal - Manchester United 0:0, Benfica Lizbona - Lille 1:0 (0:0).
Pisk
"Nasz Dziennik" 2005-09-16
Autor: ab