Szyickie bojówki grożą Polsce
Treść
Czterech zamaskowanych bojowników na tle wypisanych po arabsku nazw swoich ugrupowań przyznało się w niedzielę do zamachu na polskiego ambasadora w Iraku Edwarda Pietrzyka oraz późniejszego ataku na polską ambasadę.
W wystąpieniu telewizyjnym, które zaprezentowała Agencja Reutera, bliżej nieznane organizacje: Brygada Imama Husajna oraz Brygada Imama Musy al-Kadimiego, zapowiedziały, że Polska "utonie w bagnie, tak jak Wielka Brytania". W materiale przekazanym agencji czterech uzbrojonych mężczyzn z zasłoniętymi twarzami przyznało się do zamachu na polskiego ambasadora oraz ataku na polskich żołnierzy - ma to być ostrzeżenie dla polskiego rządu. Bojownicy zapowiedzieli również dalsze ataki na polskie wojsko, dyplomatów i firmy działające w Iraku. Przedmiotem ataków nie będą jednak dziennikarze. Ma to być odpowiedzią na działania polskiego wojska z baz w Diwanii. Terroryści oskarżają Polaków o aresztowania, zabijanie i stosowanie tortur. W swoim wystąpieniu przypomnieli, że nasz kraj także był pod okupacją i nie powinniśmy zapominać o powodowanych przez nią cierpieniach.
Na spełnienie tych gróźb nie trzeba było długo czekać - wczoraj ostrzelano z moździerzy tymczasową bazę patrolową oraz bazę Echo w Diwanii. Dwóch polskich żołnierzy zostało lekko rannych. W wyniku ataku na bazę śmierć poniosły cztery osoby cywilne, a siedemnaście zostało rannych. Polscy i iraccy żołnierze odpowiedzieli napastnikom ogniem.
Tymczasem prezydent Polski Lech Kaczyński powiedział, iż "żaden kraj w naszej sferze cywilizacyjnej nie może czuć się bezpiecznie". Natomiast minister obrony narodowej Aleksander Szczygło uważa, że opozycja próbuje zbić kapitał polityczny na wycofaniu się polskich żołnierzy z Iraku, narażając w ten sposób polską misję na niebezpieczeństwo. Zasugerował, że efektem wygłaszania takich opinii jest reakcja terrorystów. Minister Szczygło uznał, iż może istnieć związek między ostatnimi zamachami a wyborami parlamentarnymi w Polsce. Jednocześnie przypomniał, że mimo wycofania przez Hiszpanię wojsk z Iraku jej obywatele zginęli w lipcu tego roku w zamachach w Jemenie. - Ustępowanie terrorystom nie służy zatem niczemu dobremu i nie ochroni naszych obywateli - podsumował minister Szczygło. Zaznaczył, że w czasie kampanii wyborczej powinno się zaprzestać dyskusji na ten temat i powrócić do niej po wyborach. Z kolei Antoni Macierewicz, szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, zapewnił, że zostały zwiększone działania kontrwywiadowcze w Iraku, które mają na celu zminimalizowanie ewentualnych ataków terrorystycznych. Dodał, iż podjęto także "nowe operacje" i zapadły "nowe rozstrzygnięcia".
Profesor Janusz Danecki, arabista z Uniwersytetu Warszawskiego, uważa, że organizacje bojowników islamskich w Iraku znają Polskę i śledzą przebieg wydarzeń w naszym kraju. Wiedzą zatem doskonale o wyborach i z dużą dozą prawdopodobieństwa niedzielne wystąpienie telewizyjne, jak i same ataki na polskie cele mają z tym związek. Jest to sygnał i ostrzeżenie nie tylko dla nas i świata, ale także dla Irakijczyków, pokazujące, że Polacy są również okupantami i trzeba z nimi walczyć - dodaje Danecki.
Grzegorz Jarosiński
"Nasz Dziennik" 2007-10-16
Autor: wa