Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Szwecja za przeniesieniem GP na ląd

Treść

Premier Szwecji Goeran Persson zapowiedział wystąpienie do Rosji i Niemiec o przeniesienie trasy planowanego Gazociągu Północnego (GP) na ląd. Podczas odbywającej się na Gotlandii międzynarodowej konferencji Persson wyjaśnił, że budowa tej magistrali na dnie Morza Bałtyckiego stanowi potencjalne zagrożenie dla środowiska naturalnego w regionie.

Informując o sprzeciwie premiera Szwecji radio Echo Moskwy, kontrolowane przez Gazprom, powołało się na wypowiedź Perssona na briefingu prasowym w Visby na Gotlandii, gdzie trwa konferencja poświęcona problemom intensyfikacji współpracy krajów nadbałtyckich. Według Echa Moskwy, szef rządu szwedzkiego oświadczył, iż 28 sierpnia poruszy ten temat na spotkaniu z przedstawicielami rosyjsko-niemieckiego konsorcjum uczestniczącego w budowie bałtyckiej magistrali.
Premier Szwecji poinformował też, że podczas tego spotkania rozpatrzona zostanie możliwość przeniesienia inwestycji na ląd. Echo Moskwy martwiło się, że oświadczenie Perssona stawia pod znakiem zapytania jeden z największych projektów Gazpromu.
Stanowisko władz Szwecji, jeśli zostałoby utrzymane, byłoby największym jak dotąd wsparciem dla nowych władz Polski, które od początku protestują przeciwko budowie Gazociągu Północnego (GP) na dnie Morza Bałtyckiego. Bowiem po osiągnięciu pełnych mocy przesyłowych umożliwi on Gazpromowi odcięcie dostaw gazu dla Polski bez wstrzymywania przesyłu tego paliwa do Niemiec. - Nasze stanowisko w sprawie budowy Gazociągu Północnego nie zmieniło się. Z uwagą i zainteresowaniem obserwujemy opinie innych państw Morza Bałtyckiego na temat tej inwestycji - powiedział Zbigniew Kajdanowski z biura prasowego Ministerstwa Gospodarki, odnosząc się do informacji o inicjatywie premiera Szwecji.
Warszawa konsekwentnie opowiada się za ułożeniem drugiej nitki gazociągu Jamał - Europa lub budową magistrali Amber (przez Estonię, Łotwę, Litwę do Polski i dalej do Europy Zachodniej). Zdaniem ekspertów, projekt gazociągu po dnie Bałtyku jest dwa, trzy razy droższy od budowy drugiej nitki magistrali Jamał - Europa przez terytorium Polski.
Klaus Mangold, przewodniczący Komisji Wschodniej Gospodarki Niemieckiej, przyznał w jednym z wywiadów dla mediów rosyjskich, że pomysłodawcy Gazociągu Północnego zastanawiali się nad ułożeniem części trasy przez Polskę. Z kolei komisarz Unii Europejskiej ds. stosunków zewnętrznych Benita Ferrero-Waldner ujawniła, że Komisja Europejska, niezależnie od poparcia dla planów budowy Gazociągu Północnego przez Bałtyk, przygotowuje studium opłacalności dwóch innych połączeń gazowych z Rosji do UE - Jamał-II i Amber.
Gazprom planuje rozpocząć budowę morskiego odcinka Gazociągu Północnego wiosną 2008 roku. Lądowy odcinek tej magistrali ma być oddany do użytku już jesienią tego roku, zaś uruchomienie pierwszej nitki bałtyckiej magistrali planowane jest na 2010 rok.
Projektowana rura od początku budzi poważne zastrzeżenia ekologów z krajów regionu Morza Bałtyckiego - m.in. z powodu zalegającej na dnie broni chemicznej. Zwłaszcza władze Szwecji obawiają się, że podczas prac przy układaniu rurociągu mogłoby dojść do eksplozji zalegających w morzu arsenałów, co groziłoby wywołaniem katastrofy ekologicznej. Według polskich ekspertów, po II wojnie światowej w wodach Bałtyku zatopiono 80-90 tys. ton amunicji zawierającej różnego rodzaju gazy bojowe, w tym iperyt i sarin. Z kolei rosyjscy obrońcy środowiska przypominają, że jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku praktycznie wszystkie kraje przybrzeżne zatapiały w Bałtyku wycofywaną ze służby broń chemiczną.
Tymczasem sekretarz prasowy prezesa rosyjskiego Gazpromu - Siergiej Kuprijanow, w odpowiedzi przekonywał wczoraj, że rura ta nie tylko będzie bezpieczna, ale... wręcz wywrze korzystny wpływ na ekosystem Morza Bałtyckiego.
BM, PAP

"Nasz Dziennik" 2006-08-19

Autor: wa