Szwajcarska "pralnia" lewicy
Treść
Przynajmniej dwóch znanych polityków SLD ma założone w bankach szwajcarskich tajne konta numeryczne. Informacje wskazujące na popełnienie przez nich przestępstwa, zebrane przez polski wymiar sprawiedliwości, okazały się tak mocne, że - jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy - Szwajcarzy dane o posiadaczach kont "zaprezentowali" jeszcze przed zakończeniem rozmów. Według naszych informacji, to konta polityków SLD zaliczanych do grona bliskich przyjaciół Aleksandra Kwaśniewskiego. Minister Zbigniew Ziobro sprawy kont komentować nie chce i tłumaczy to dobrem śledztwa.
- Jeśli interesowały mnie konta, to tylko tych osób, wobec których toczy się postępowanie - mówił wczoraj na konferencji prasowej Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości.
Ziobro, który w czwartek wrócił z kilkudniowej wizyty w Szwajcarii i Lichtensteinie, oświadczył, że były to wizyty studyjne, służące zacieśnieniu współpracy na płaszczyźnie prawnej. Odmówił natomiast potwierdzenia, że Szwajcaria zgodziła się wydać listę kont polskich polityków, założonych w tamtejszych bankach. Przyznał jednak, że przywiózł "pewne konkretne informacje dotyczące sprawy prowadzonej w prokuraturze". Tłumacząc się dobrem śledztwa, odmówił jakichkolwiek komentarzy na temat ewentualnego przekazania Polsce informacji o szwajcarskich kontach lewicy.
Minister Ziobro wczoraj kilkakrotnie powtarzał, że jako prokurator generalny dba o interesy prokuratury i dlatego media nie dowiedzą się od niego szczegółów sprawy kont; dodał, że to nie z prokuratury pochodziły wiadomości o zeznaniach Dochnala ani szczegóły z wniosku o ekstradycję Edwarda Mazura.
- I dopóki jestem prokuratorem generalnym, nie będą takie informacje ujawniane - zapowiedział stanowczo, odmawiając dalszych odpowiedzi na pytania mediów.
Kiedy jeden z dziennikarzy zażądał, by Ziobro zdementował informacje "Naszego Dziennika" o mającym nastąpić niebawem przekazaniu Polsce informacji o kontach polityków SLD, szef resortu sprawiedliwości zakończył konferencję. Wcześniej podkreślił jednak, że wizyta przełoży się na działania prokuratury - wtedy ewentualnie, jeśli postawiono by komuś zarzuty, informacje mogą być podane.
Szwajcaria informowała już wcześniej
Informacje "Naszego Dziennika", jak i innych mediów dotyczące przekazania Polsce danych o kontach polityków lewicy w bankach szwajcarskich próbują dyskredytować działacze SLD i niektórzy sugerujący, że prawo bankowe obowiązujące w Szwajcarii jest tak rygorystyczne, że nie dojdzie do ujawnienia danych dotyczących kont bankowych. Według naszych informacji, Szwajcarzy jednak już wcześniej przekazywali polskiemu wymiarowi sprawiedliwości dane dotyczące kont bankowych osób objętych postępowaniem prokuratorskim.
- Przedstawiono nam dwa bardzo znane nazwiska funkcjonujące na polskiej scenie politycznej w otoczeniu Aleksandra Kwaśniewskiego już w latach 90. - mówi nasz informator związany z polskimi organami ścigania. Według niego, Szwajcarzy "okazali" stronie polskiej informacje o dwóch właścicielach kont numerycznych założonych w bankach szwajcarskich już podczas wcześniejszych rozmów dotyczących udostępnienia polskiej prokuraturze takiej informacji.
- Szwajcarzy są bardzo rygorystyczni pod tym względem. Żadnych rozmów, przypuszczeń, nieoficjalnych informacji, które naruszałyby tajemnicę bankową bez okazania poważnych dowodów wskazujących na możliwość popełnienia przestępstwa, czynu, który również byłby karany w myśl szwajcarskiego prawa - podkreśla nasz rozmówca.
W 2006 roku katowicka prokuratura zwróciła się do władz Szwajcarii z prośbą o udzielenie pomocy prawnej w ustaleniu danych personalnych właścicieli tajnych numerycznych kont w bankach Zurychu i Genewy. Ostatecznie w miniony czwartek, po roboczej wizycie Ziobry i wcześniejszej - ministra Janusza Kaczmarka, obecnie szefa MSWiA (wówczas prokuratora krajowego), Szwajcarzy zobowiązali się, że dane, o które Polska prosiła, zostaną udostępnione.
- W przypadkach tych dwóch osób nazwisk nie ujawnię, Szwajcarzy już kilka miesięcy temu zebrali i zaprezentowali nam wyczerpujące dane. Co do pozostałych informacji uzależniali je od przekazania materiałów wskazujących na to, że przelewy na konta mogły pochodzić z przestępstwa. Tak się stało - mówi nasz informator, który również dodaje, że nazwisko przynajmniej jednej z osób, które znalazło się w szwajcarskich ustaleniach, występuje też w zeznaniach Dochnala.
Według złożonych w 2005 r. zeznań Marka Dochnala, tajne, numeryczne konta mieli posiadać w Szwajcarii i Lichtensteinie byli prezydenccy ministrowie Marek Siwiec i Marek Ungier, były minister gospodarki Jacek Piechota, były minister skarbu Wiesław Kaczmarek, były szef resortu zdrowia Mariusz Łapiński i były szef NFZ Aleksander Nauman.
Wczoraj Ministerstwo Sprawiedliwości zdementowało podaną na stronie internetowej tygodnika "Wprost" informację, jakoby celem wyjazdu ministra Zbigniewa Ziobry do Szwajcarii i Lichtensteinu było uzyskanie informacji o kontach polskich polityków w szwajcarskich bankach.
Wojciech Wybranowski
"Nasz Dziennik" 2007-05-26
Autor: wa