Szukanie winnych nie ma sensu
Treść
Z Ruprechtem Polenzem (CDU), przewodniczącym Komisji do spraw Zagranicznych w niemieckich parlamencie, rozmawia Waldemar Maszewski
Jak Pan ocenia wizytę pięciu przywódców państw środkowoeuropejskich w Gruzji i ich jednoznaczną deklarację poparcia dla tego kraju?
- Jeżeli celem tej podróży do Tbilisi było doprowadzenie do pokoju i zapewnianie Gruzinów o trwałej integralności terytorialnej i niepodległości, to wizyta pięciu przywódców państw, w tym polskiego prezydenta, była pożyteczna. Ale w tym konflikcie chodzi także o to, aby przyjąć taką pozycję, która w konsekwencji nie ograniczy możliwości doprowadzenia do porozumienia pomiędzy Rosją a Gruzją. Dlatego musimy poważnie brać pod uwagę także to, jak Moskwa reaguje na takie gesty.
Ministrowie spraw zagranicznych UE w Brukseli nie wskazali w sposób konkretny winnego kaukaskiego konfliktu. Czy oznacza to, że winne wojny są obydwa kraje? Po czyjej stronie stoi niemiecki rząd?
- Najważniejsze jest teraz, abyśmy doprowadzili do rozejmu na Kaukazie. Mniej istotne jest dowodzenie czyjejś winy. Obecnie faktem jest, że obowiązuje zadeklarowane przez obydwie strony zawieszenie walk i musimy wszelkimi siłami doprowadzić do stabilizacji w tym regionie.
Czy to ma oznaczać, że nie będziemy dochodzić prawdy?
- Nie, to nie znaczy, że mamy zaniechać dochodzenia do prawdy, kto i jak rozpoczął ten konflikt, ale na razie mamy zbyt mało informacji na ten temat, aby to dokładnie rozstrzygnąć i dlatego obecnie musimy z takimi ocenami poczekać.
Niemiecka prasa pisze o lodowatych stosunkach pomiędzy Waszyngtonem a Moskwą.
Czy powinniśmy obawiać się powrotu "zimnej wojny"?
- Mówienie o "zimnej wojnie" uważam za błędne, ponieważ nie żyjemy już w świecie bipolarnym (dwubiegunowym), ale w świecie multipolarnym (wielobiegunowym) i nie ma już miejsca na zimnowojenne konflikty, jakie towarzyszyły nam w XX wieku.
Czy wojna na Kaukazie opóźni, a może przyspieszy, przyłączenie Gruzji do NATO?
- Moim zdaniem, decyzja o dalszych losach Gruzji w kontekście Paktu Północnoatlantyckiego podjęta została bardzo słusznie, jest prawidłowa i nie powinniśmy jej zmienić. (Podczas szczytu NATO w Bukareszcie sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer oświadczył, że NATO uznaje, iż Gruzja będzie członkiem Sojuszu i otrzyma Plan Działań na rzecz Członkostwa). Teraz należy rozmawiać z władzami Gruzji. Kraj ten musi wypełnić wszystkie nałożone na niego warunki związane z planem na rzecz tego członkostwa.
Czy Rosja powinna mieć prawo weta w kwestii ewentualnego przyjęcia Gruzji do NATO?
- Nie, ale zawsze kładliśmy nacisk na to, aby polityka Paktu była polityką otwartą i nie doprowadzała do nowych konfliktów. Tak samo musimy postępować w kwestii rozszerzenia Paktu Północnoatlantyckiego, co oznacza konieczność prowadzenia rozmów na ten temat.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2008-08-16
Autor: wa