Szukamy przyjaciół i prawdy o Polsce
Treść
Z prof. dr. hab. Jerzym Robertem Nowakiem rozmawia Marcin Austyn Profesor Hanna Świda-Ziemba, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego, w wywiadzie dla Wirtualnej Polski broni tez, jakie w książce "Strach" zawarł Jan Tomasz Gross. Jednocześnie nie szczędzi słów krytyki pod adresem Pana, Radia Maryja i środowiska narodowego... - Wypowiedź pani prof. Hanny Świdy-Ziemby oceniam jako znajdującą się na marginesie zdrowego rozsądku. Pani profesor kłamie w żywe oczy i udaje pierwszą naiwną, co jej zresztą doskonale wychodzi. Przyjmuje za zgodną z faktami książkę J.T. Grossa, chociaż to książka rojąca się od kłamstw. Nie wiem, czy prof. Świda-Ziemba jest wierzącą katoliczką, jeśli tak, to byłoby to wprost szokujące, że akceptuje kłamstwa godzące w polskie duchowieństwo, w największe i najpiękniejsze postaci polskiego Kościoła, kłamstwa, które pojawiają się i są mocno zaakcentowane zarówno w książce Grossa, jak i jego rozlicznych wywiadach. Przypomnę, że pisze on o kanibalicznej teologii większości Episkopatu polskiego, że szkaluje tak wielkie postaci polskiego Kościoła, jak Prymas kard. August Hlond, Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński, metropolita krakowski kard. Adam Sapieha, więziony przez komunistów biskup kielecki Czesław Kaczmarek. Szczególnie haniebne są oszczerstwa Grossa wymierzone w postać ks. kard. Sapiehy. Gross pisze o nim jako o bezlitosnym antysemicie, który nie zrobił nic w sprawie eksterminowanych Żydów u generalnego gubernatora Hansa Franka. Jest to oburzające, podłe kłamstwo, bo właśnie kardynał Sapieha już w 1940 roku zwrócił się do Franka z interwencją w sprawie Żydów. Nie przyniosła ona żadnego skutku. Trzej rabini, którzy prosili o interwencję, zawędrowali do obozu w Auschwitz i tam zginęli. Kardynał Sapieha wyciągnął z tego wnioski i skupił się na niesieniu tajnej pomocy dla Żydów. I ten nazwany przez Grossa antysemitą hierarcha był głównym koordynatorem tajnej akcji pomocy duchowieństwa katolickiego dla Żydów w czasie wojny. Pani profesor milczy o tym, że polska wersja książki Grossa jest zmanipulowaną wersją oryginału, który zawiera jeszcze więcej bezczelnych fałszów, których Gross nie mógł powtórzyć po polsku, m.in. że Żydzi byli przez setki lat prześladowani przez Polaków. To dlaczego schroniło się tu 4/5 Żydów świata? Wciąż te słowa niesprawiedliwej krytyki spadają na uczestników niedawnego spotkania w krakowskiej bazylice Ojców Jezuitów... - Co do tego spotkania, to przypomnę, że Mszę św. odprawił Sprawiedliwy wśród Narodów Świata ks. bp Albin Małysiak, który uratował pięcioro Żydów. On też na łamach "Naszego Dziennika" przedstawił świadectwo o przebiegu spotkania, które nie miało nic wspólnego z antysemityzmem, a było obroną prawdy o Kościele i dziejach Narodu Polskiego. W opinii prof. Świdy-Ziemby, "Strach" to krótka i wyrazista synteza... Ale czego? - Moim zdaniem, to jest krótka i wyrazista synteza metod antypolonizmu, metod szkalowania Polaków, przemilczania prawdy o jakże wielu pięknych dowodach heroizmu Polaków. Na grubo ponad sto opinii negatywnych przywołanych w książce "Strach" są tylko dwie opinie pozytywne, w tym jedna jednozdaniowa. W historii takich uczciwych przykładów niesienia pomocy przez Polaków dla Żydów jest bardzo wiele i Gross je przemilczał. Gross wywraca prawdziwą historię na opak, robiąc z naszego Narodu gromadę morderców i katów. Wszystko, by uzasadnić roszczenia niektórych środowisk żydowskich - bo na ofiarach nie można przecież nic wydusić. Pan Profesor jest oskarżany wręcz o to, że szuka sobie wrogów wśród Żydów... - Nikt w Polsce nie napisał więcej o polskich patriotach pochodzenia żydowskiego lub o żydowskich przyjaciołach Polaków. Po co nam wrogowie? Chciałbym, żebyśmy szukali przyjaciół i prawdy o Polsce. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-02-15
Autor: wa