Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Szpital wyrzucił ciało dziecka do śmieci

Treść

Policja w stanach New Jersey i Pensylwania bada lokalne wysypiska śmieci w poszukiwaniu ciała dziecka, które jeden z pracowników szpitala miał wyrzucić do kosza - informuje lokalna prasa. Matka noworodka Kalynn Moore twierdzi, że szpital dopuścił się rażących zaniedbań, a zaraz po urodzeniu jej dziecko żyło. Innego zdania jest lekarz odbierający poród, z którego słów wynika, że chłopczyk urodził się martwy i nie odzyskał funkcji życiowych pomimo 20-minutowej reanimacji.

Policja przeszukuje lokalne składowiska śmieci. Jak podaje "The Jersey Journal", są wątpliwości, czy noworodek rzeczywiście był martwy. Z zeznań matki wynika, że kiedy po porodzie zabierano jej dziecko, ciągle jeszcze żyło. Co innego mówi szpital. Lekarz, który odbierał poród, zeznał, że pomimo 20-minutowej reanimacji synowi państwa Moore nie udało się przywrócić funkcji życiowych.
Rozbieżności w zeznaniach władz szpitala i matki bada policja. Pracownicy lecznicy, szczycącej się coraz lepszymi wskaźnikami na oddziale ginekologiczno-położniczym, przyznają jednak, że ciało Bashere'a Moyda Jr. powinno było trafić do kostnicy, nie zaś na śmietnik. Szpital zapewnia, że tak się na początku stało. Jednak kiedy na miejsce przybyli pracownicy domu pogrzebowego, ciała dziecka tam nie było i nikt nie potrafił wyjaśnić dlaczego. Według ustaleń prokuratury, mogło ono trafić na wysypisko.
Rodzina domaga się godnego pochówku dla chłopca. - To dziecko musi zostać znalezione. Moja klientka chce zamknięcia sprawy - podkreśla w rozmowie z dziennikiem "The Jersey Journal" reprezentujący zrozpaczoną matkę prawnik Michael Anise. Tymczasem - według telewizji ABC News - może to się okazać wyjątkowo trudne, gdyż zgodnie z obowiązującym w stanie New Jersey prawem dziecko, które przyszło na świat martwe, nie jest traktowane jako osoba.
Marta Ziarnik
"Nasz Dziennik" 2009-01-14

Autor: wa