Szok! Włosi odpadli!
Treść
Kilkadziesiąt godzin po klęsce Francji katastrofa spotkała piłkarskie Włochy. Podopieczni Marcello Lippiego w fatalnym stylu pożegnali się z mundialem w RPA, w meczu ostatniej szansy niespodziewanie przegrywając z rewelacyjną Słowacją. Oznacza to, że w turnieju nie ma już ani aktualnego jeszcze mistrza, ani wicemistrza świata. To szok, to niewiarygodne.
Cztery lata temu w finale rozgrywanego w Niemczech mundialu Włosi okazali się lepsi od Francuzów. Gdy zmagania w RPA rozpoczęli kiepsko, ich kibice wierzyli, że są jak pociąg, który dopiero nabiera prędkości, by potem pozostawić w pokonanym polu każdego napotkanego konkurenta. Po zaskakującym, szokującym remisie z Nową Zelandią grono optymistów co prawda znacznie zmalało, ale nikt nie spodziewał się, że Italia może opuścić Afrykę już po fazie grupowej. Zwłaszcza że wczoraj do składu miał wrócić Andrea Pirlo. Błyskotliwy pomocnik we wcześniejszych spotkaniach pauzował z powodu kontuzji, a zdrowy ma gigantyczny wpływ na jakość gry narodowej drużyny. Jest jej liderem i motorem napędowym. Słowacja, która dotychczas niczym szczególnym nie imponowała, zdawała się wymarzonym przeciwnikiem. Tymczasem od początku nasi południowi sąsiedzi grali szalenie ambitnie, bez respektu dla mistrzów świata. I oto w 25. minucie zdobyli prowadzenie - Robert Vittek uderzył z 16 m i Włosi stanęli nad przepaścią. Co więcej, nie potrafili nic w swojej grze zmienić, a Słowacy nadal poczynali sobie odważnie. W drugiej połowie - szczególnie w końcówce - emocje sięgnęły zenitu. W 73. minucie Vittek płaskim strzałem podwyższył na 2:0 i sensacja była coraz bliżej. Dopiero w tym momencie podopieczni Lippiego rzucili się do rozpaczliwych ataków. Dopięli swego, gdy Antonio Di Natale dobił piłkę obronioną wcześniej przez Jana Muchę. Kilkadziesiąt sekund później Fabio Quagliarella wyrównał, ale Howard Webb dopatrzył się spalonego i gola nie uznał. Słusznie. Słowacy odpowiedzieli najlepiej, jak mogli, wspaniałym trafieniem wprowadzonego na boisko chwilę wcześniej Kamila Kopunka. To powinien być cios nokautujący, ale nasi sąsiedzi zbyt wcześnie uwierzyli w zwycięstwo. Włosi mogli to wykorzystać! Nie upłynęła minuta, a Quagliarella kapitalnie przymierzył z dystansu, pokonując Muchę. Webb doliczył aż sześć minut i Italia była blisko celu! Dwukrotnie w dobrych sytuacjach znalazł się bowiem Pepe, ale najpierw jego strzał obronił Mucha, a potem Włoch nie trafił w piłkę. Za chwilę angielski arbiter zakończył mecz, Słowacy nie mogli uwierzyć w swoje szczęście, a obrońcy tytułu pogrążyli się w rozpaczy.
Z grupy F, obok naszych sąsiadów, awansował Paragwaj, który bezbramkowo zremisował z Nową Zelandią.
Piotr Skrobisz
Słowacja - Włochy 3:2 (1:0)
Bramki: Robert Vittek (25., 73.), Kamil Kopunek (89.) - Antonio Di Natale (81.), Fabio Quagliarella (90.). Żółte kartki: Zdeno Strba, Robert Vittek, Peter Pekarik, Jan Mucha - Fabio Cannavaro, Simon Pepe, Giorgio Chiellini, Fabio Quagliarella.
Paragwaj - Nowa Zelandia 0:0.
Żółte kartki: Victor Caceres, Roque Santa Cruz - Ryan Nelsen.
Tabela
1. Paragwaj 3 5 3:1
2. Słowacja 3 4 4:5
3. Nowa Zelandia 3 3 2:2
4. Włochy 3 2 4:5
Nasz Dziennik 2010-06-25
Autor: jc