Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Szmal na medal

Treść

Polscy piłkarze ręczni pokonali Algierię 39:22 (17:8) i Rosję 24:22 (11:14) w dwóch pierwszych meczach rozgrywanych na mistrzostwach świata w Chorwacji. Cenny był zwłaszcza wczorajszy sukces odniesiony dzięki rewelacyjnym interwencjom bramkarza Sławomira Szmala.

Sobotnie spotkanie z Algierią miało być rozgrzewką przed kolejnymi pojedynkami i faktycznie, egzotyczny rywal nie przysporzył naszym większych problemów. Jeśli w ogóle Polacy mogli poczuć szybsze tętno, to tylko w pierwszym kwadransie, gdy remisowali 6:6. Potem jednak włączyli wyższy bieg i błyskawicznie uzyskali sporą przewagę. Co ważne, podopieczni Bogdana Wenty cały czas grali uważnie, dokładnie, nie pozwalając sobie na chwile słabości i dekoncentracji. W naszej ekipie wyróżnił się Szmal, po sześć bramek zdobyli Mariusz Jurasik i Tomasz Tłuczyński.
Wczoraj Polacy grali z Rosją i było to szalenie istotne spotkanie. Niestety, Biało-Czerwoni rozpoczęli je fatalnie, po kilku minutach przegrywali już 1:6, grając w tym okresie nieporadnie i nieskutecznie, przede wszystkim w ataku. Potem co prawda otrząsnęli się, ale na przerwę schodzili w kiepskich nastrojach. W zasadzie gdyby nie Szmal, już po pierwszej połowie wynik mógł być rozstrzygnięty. W drugiej na boisku zaczęły dziać się rzeczy niewiarygodne. Do genialnie broniącego Szmala (czy z akcji, czy z rzutów karnych, Rosjanie nie potrafili go pokonać) dołączyli koledzy i przewaga rywali topniała. Nasi wyrównali na 15:15 i choć po chwili znów przegrywali 15:17, nie stracili wiary. W 52. min dopięli swego: po fantastycznym trafieniu Bartosza Jureckiego objęli prowadzenie 21:20. W dramatycznej końcówce Szmal obronił karnego, jedni i drudzy walczyli niesamowicie, ostatecznie zwyciężył charakter polskich wojowników.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-01-19

Autor: wa