Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Szlak fatimski w pontyfikacie Sługi Bożego Jana Pawła II

Treść

Z prof. Gabrielem Turowskim, który Ojca Świętego Jana Pawła II poznał w czasach studenckich jako ks. Karola Wojtyłę; członkiem Międzynarodowej Komisji zwołanej przez Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej, oceniającej przebieg leczenia Papieża po zamachu na jego życie w dniu 13 maja 1981 roku; należącym do Środowiska Wujka, rozmawia Małgorzata Bochenek

"Nieznane są drogi Bożej Opatrzności w stosunku do każdego człowieka. Dopiero z pewnej perspektywy można było dostrzec niezliczone przejawy cudownej, Bożej opieki nad osobą Karola Wojtyły..." - tymi słowami rozpoczyna Pan Profesor książkę zatytułowaną "Fatimski Szlak w pontyfikacie Jana Pawła II...
- Z perspektywy lat widać, że znaki Bożego działania w życiu Karola Wojtyły zaznaczyły się wyraźnie już w jego decyzji zostania kapłanem. Widoczne były wówczas, kiedy przyjął sakrę biskupią, arcybiskupią, biret kardynalski, gdy stał się pasterzem archidiecezji krakowskiej. Jednak najbardziej działanie Bożej Opatrzności zaznaczyło się w jego posłudze jako Biskupa Rzymu. Widomym znakiem tej opieki okazało się cudowne ocalenie życia Ojca Świętego po zamachu 13 maja 1981 roku. Jan Paweł II wielokrotnie nawiązywał do tego wydarzenia, także w słowach wypowiedzianych 19 maja 1994 roku: "Wiemy wszyscy, że to macierzyńska ręka kierowała biegiem tej kuli, i Papież, odwieziony do Polikliniki Gemelli, zatrzymał się na progu śmierci".

Jak szybko dotarł Pan do Rzymu po wiadomości o zamachu na życie Ojca Świętego Jana Pawła II?
- Już w sobotę, 16 maja, udałem się samolotem do Rzymu. Gdy dotarłem na miejsce, po kilku godzinach, mogłem uklęknąć przy szpitalnym łóżku Ojca Świętego. Następnie zostałem zaproszony do Międzynarodowej Komisji zwołanej przez Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej do oceny przebiegu leczenia Papieża po zamachu oraz do udziału w pracach zespołu leczącego Ojca Świętego. Ta obecność miała dla mnie istotne znaczenie. Mogłem stale być przy łóżku chorego, niekiedy towarzyszyć mu przy śniadaniu i prowadzić rozmowy. 17 lipca 1981 roku zapytałem Ojca Świętego: czy wie, że zamach na jego życie miał miejsce, co do dnia i godziny, tak jak pierwsze objawienie Matki Najświętszej trojgu pastuszkom w Fatimie w 1917 roku? Wówczas nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Po kilku dniach natomiast Papież poprosił o wszystkie dostępne materiały dotyczące tych objawień. Jan Paweł II przejęty fatimskim orędziem postanowił nie tylko je głosić, ale także wyjaśnić głęboki sens wezwania Matki Najświętszej do pokuty i nawrócenia.

To cudowne ocalenie spowodowało, że Ojciec Święty na nowo odczytał objawienia Matki Bożej w Fatimie, a przede wszystkim trzecią tajemnicę, która dzięki jego decyzji została upubliczniona...
- Jan Paweł II odniósł objawienie o Następcy Świętego Piotra zawarte z trzeciej tajemnicy do siebie. Dzięki wstawiennictwu Maryi Papież nie ginie. Ojciec Święty od samego początku swojego życia zawierzył w swym zawołaniu Totus Tuus Matce Najświętszej. W dniu 13 maja 1981 roku Ona objawiła swoją moc wobec sił ciemności, które Jej - Matce Boga - rzuciły wyzwanie: on Tobie zawierza, zobaczymy, czy zdołasz go uratować. Przeżył i to zapoczątkowało fatimski szlak w jego pontyfikacie. Całe życie Karola Wojtyły - Ojca Świętego Jana Pawła II, było splotem działań Bożej Opatrzności. Przy licznych i cudownych dowodach Bożej opieki przez cały czas dźwigał krzyż cierpienia. To pozostaje tajemnicą. Szczególnie jego cierpienie związane z zawierzeniem siebie za ludzkość, za świat!

Czy jednak myśl, aby zawierzyć Niepokalanemu Sercu Maryi, towarzyszyła Ojcu Świętemu jeszcze przed zamachem na jego życie?
- Od początku pontyfikatu spotykał się z wiernymi na modlitwie różańcowej w pierwsze soboty miesiąca. Modlitwa podejmowana była w intencji wynagrodzenia Niepokalanemu Sercu Maryi za bluźnierstwa i zniewagi przeciwko Niepokalanemu Poczęciu, Dziewictwu Maryi i Jej Bożemu Macierzyństwu. 25 marca 1981 roku Ojciec Święty skierował list apostolski do wszystkich biskupów świata z okazji 1600-lecia I Soboru Konstantynopolitańskiego i 1550-lecie Soboru Efeskiego, zapraszając hierarchów na 7 czerwca do Rzymu. Podczas zaplanowanej na ten czas uroczystości miał osobiście dokonać aktu zawierzenia świata Maryi. I choć Ojcu Świętemu bardzo zależało na uczestniczeniu w tym wydarzeniu, nie mógł jednak tego uczynić ze względu na swój stan zdrowia po zamachu. Osobiście akt zawierzenia ludzkości Maryi wypowiedział pół roku później, 8 grudnia. Od tego momentu minęło 27 lat.
Jednak Akt Zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi ludzi i narodów, w łączności z biskupami świata, miał miejsce 25 marca 1984 roku. Padły wówczas m.in. i te jakże ważne słowa: "O jak głęboko odczuwamy potrzebę ofiarowania się za ludzkość i za świat, za świat naszych czasów w zjednoczeniu z samym Chrystusem...". Należy przyjąć, że żertwa z samego siebie złożona Bogu została przyjęta i dzięki niej dokonał się m.in. rozpad Związku Sowieckiego i zniknęło widmo wojny atomowej... A w pontyfikacie Jana Pawła II nastał czas wypełnienia osobistego poświęcenia się Panu.

Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2008-12-27

Autor: wa