Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Szczyt rozbieżności

Treść

Jeszcze przed szczytem w Mińsku prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że nie spodziewa się po nim wielkiego przełomu (FOT. REUTERS)

Podczas szczytu Ukraina – UE – Unia Celna w Mińsku Władimir Putin przekonywał, że Rosja szanuje wybory innych krajów.

Prezydent Rosji powiedział, że kryzys na Ukrainie nie może zostać rozwiązany poprzez dalszą eskalację użycia siły czy też bez przystąpienia do dialogu ze wschodnimi regionami Ukrainy. Gospodarz Kremla oświadczył, że Moskwa straci ponad 100 mld rubli (ok. 2,1 mld euro), jeśli towary z UE trafią na rosyjski rynek jako ukraińskie. Według niego, objęta sankcjami unijna żywność już trafia do Rosji przez Białoruś. Wypowiadając się na temat umowy stowarzyszeniowej Ukraina – UE, Putin powiedział, że Moskwa „zawsze szanowała i szanuje” wybory innych krajów, ale nie powinno się to odbywać ich kosztem.

Z kolei dla prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki jedynym instrumentem do zakończenia rozlewu krwi i tworzenia warunków stabilizacji na wschodniej Ukrainie jest efektywna kontrola graniczna. Według ukraińskiego przywódcy, wstrzymanie dostaw broni dla separatystów, swoboda dostępu dla obserwatorów OBWE i uwolnienie jeńców to kroki, które otworzą drogę do pokoju. – Na spotkaniu w Mińsku waży się los świata i Europy – powiedział Poroszenko.

„Mińsk będzie trudny, ale jesteśmy gotowi do walki dyplomatycznej. Prezydent jest usposobiony stanowczo” – napisał w internecie przed szczytem szef ukraińskiej dyplomacji Pawło Klimkin. Poroszenko rozmawiał najpierw z szefową unijnej dyplomacji Catherine Ashton i prezydentem Białorusi Alaksandrem Łukaszenką. Następnie odbyło się spotkanie plenarne głów państw Unii Celnej i Ukrainy z wysłannikami UE.

– Mam głęboką nadzieję, że wynikiem spotkania będzie pokój i uda nam się osiągnąć porozumienie, które przyniesie pokój na ziemi ukraińskiej – oświadczył Poroszenko podczas spotkania z Łukaszenką. Białoruski prezydent zaznaczył, że Białorusi zależy na normalizacji sytuacji na Ukrainie. Dodał, że to Kijów wystąpił z inicjatywą rozmów z liderami Unii Celnej po podpisaniu umowy stowarzyszeniowej z UE. Podkreślił przy tym, że gdyby nie wola Ukrainy, do spotkania by nie doszło. – W ciągu ostatnich dni często rozmawialiśmy przez telefon. Gdyby nie pana wola, tego spotkania by nie było. To świadczy o tym, że Ukrainie bardzo zależy, żeby na tej ziemi w centrum Europy była normalna sytuacja – powiedział.

W rozmowie z Ashton Poroszenko zapewnił, że Ukraina we wrześniu ratyfikuje umowę stowarzyszeniową z UE. – Nasza integracja z UE to nasz cywilizacyjny wybór, który żadną miarą nie jest wymierzony przeciw innym naszym sąsiadom. Przeciwnie – wpłynie to pozytywnie na stosunki ze wszystkimi sąsiadami, przede wszystkim w dziedzinie gospodarczej – powiedział.

Tymczasem na wewnętrznej scenie politycznej Ukrainy zapowiada się przegrupowanie. Prezydent w poniedziałek wieczorem wydał dekret o rozwiązaniu parlamentu. Zgodnie z konstytucją mógł to zrobić, gdyż minęło 30 dni od rozpadu koalicji w Radzie Najwyższej i nie zawiązała się żadna nowa większość. Przedterminowe wybory odbędą się 26 października.

„Prezydent rozwiązał parlament, ponieważ jest to jedyna prawidłowa i odpowiedzialna decyzja” – napisał rzecznik Poroszenki Swiatosław Cehołko.

Wcześniej prezydent przeprowadził konsultacje z szefami frakcji parlamentarnych. Przebieg wydarzeń od rozwiązania koalicji rządzącej jest dość łagodny i kontrolowany, gdyż większość partii popiera ideę przedterminowych wyborów jako konieczność w obliczu radykalnej zmiany sytuacji politycznej po lutowym przewrocie i zwycięstwie sił opozycji (m.in. Majdanu) oraz odsunięciu od władzy prezydenta Wiktora Janukowycza. Przyspieszone wybory parlamentarne to także jedna z obietnic wyborczych Poroszenki. W związku z wypracowanym w tej sprawie konsensusem parlament wciąż dość zgodnie uchwala konieczne dla funkcjonowania państwa ustawy i rząd Arsenija Jaceniuka działa bez przeszkód.

Piotr Falkowski
Nasz Dziennik, 27 sierpnia 2014

Autor: mj