Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Szczyt NATO w Rydze

Treść

Operacje NATO, w szczególności misja w Afganistanie, sprawy bezpieczeństwa energetycznego, polityczne zaangażowanie Sojuszu, a także dostosowanie zdolności obronnych do zmieniających się warunków - to główne kwestie poruszane na dwudniowym szczycie tej organizacji, który rozpoczął się wczoraj w Rydze. W stolicy Łotwy spotkali się przywódcy 26 państw członkowskich, w tym prezydent Polski Lech Kaczyński.

Jednym z najważniejszych tematów szczytu jest udział sił Sojuszu w misji stabilizacyjnej w Afganistanie. Jaap de Hoop Scheffer, sekretarz generalny NATO, powiedział wczoraj w Rydze, że sukces misji Sojuszu Północnoatlantyckiego w Afganistanie jest możliwy mimo pojawiających się trudności. Wezwał również do przeprowadzenia szeroko zakrojonych reform, polegających na przekształceniu NATO w "główne strategiczne narzędzie radzące sobie z wyzwaniami XXI wieku".
Polska popiera ekspedycyjną rolę NATO, ale Sojusz powinien pozostać gwarantem obrony terytorium państw członkowskich - podkreślił, odnosząc się do dyskusji o przyszłości Sojuszu, prezydent Lech Kaczyński. Na pytanie o opóźnienie wysłania polskich wojsk do Afganistanu prezydent odpowiedział, że żołnierze będą tam stopniowo wysyłani od stycznia. Lech Kaczyński powtórzył, że nie ma decyzji co do daty wycofania polskich żołnierzy z Iraku, poza tym, iż pozostaną tam nie dłużej niż do końca przyszłego roku.
Minister obrony narodowej Radosław Sikorski wyraził przekonanie, że od operacji w Afganistanie zależy wiarygodność NATO. Przekonywał też, że Polska dała dobry przykład, deklarując wysłanie tysiąca żołnierzy do tego kraju bez ograniczania charakteru ich misji. Jego zdaniem, gdyby pozostałe państwa nie nałożyły ograniczeń co do miejsca i sposobu użycia swoich wojsk, sytuacja w Afganistanie byłaby lepsza. Dodał, że MON przeznaczyło ogromne fundusze na wyposażenie żołnierzy jadących do Afganistanu i nadal będzie zapewniało im najlepszy możliwy sprzęt.
Prezydent Kaczyński zaapelował z kolei o umieszczenie w komunikacie końcowym szczytu zapisu o bezpieczeństwie energetycznym. W ten sposób odniósł się do propozycji wpływowego amerykańskiego senatora Richarda Lugara. Wezwał on ostatnio Sojusz do zaangażowania się w poprawę także energetycznego bezpieczeństwa państw członkowskich, zagrożonego przez wykorzystywanie dostaw energii jako broni politycznej, jak to niekiedy czyni Rosja.

Drzwi NATO otwarte
Podczas szczytu w Rydze prezydent George Bush przekonuje sojuszników, by znieśli ograniczenia, którym podlegają ich oddziały, i podobnie jak Polska zgodzili się na udział swoich żołnierzy w operacjach ofensywnych. Zgłosi też postulat zwiększenia przez kraje NATO wydatków wojskowych.
Przed rozpoczęciem szczytu w Rydze hiszpańskie źródła rządowe poinformowały, że Hiszpania nie chce wysyłać więcej żołnierzy do Afganistanu. Madryt odrzuca także zwiększenie odpowiedzialności misji NATO-wskich oraz rozszerzenie zasięgu operacji swoich wojsk poza strefę, w której stacjonują.
Prezydent USA zgłosi też projekt programu Globalnego Partnerstwa NATO. Amerykanie chcą, aby wzięło w nim udział pięć krajów - Australia, Japonia, Korea Południowa, Szwecja i Finlandia. Przemawiając wczoraj przed szczytem na uniwersytecie w Rydze, Bush powiedział, że Sojusz pozostawi swe drzwi otwarte dla nowych członków. Podkreślił poparcie USA dla starań Gruzji o członkostwo w NATO. Powiedział także, że ma nadzieję, iż nowi członkowie zostaną zaproszeni do Sojuszu na szczycie w roku 2008.
To pierwszy szczyt NATO, który odbywa się na terenie dawnego ZSRR. Sojusz potwierdzi zarazem swoją "politykę otwartych drzwi" wobec Chorwacji, Macedonii i Albanii, które będą mogły przystąpić do NATO, jeśli spełnią wszystkie warunki.

Utrudnienia czy wojna ekonomiczna?
Przed przylotem do Łotwy amerykański prezydent George W. Bush odbył krótką wizytę w Estonii, gdzie zapowiedział, że będzie zabiegał o złagodzenie restrykcji wizowych dla obywateli krajów Europy Środkowej i Wschodniej podróżujących do USA.
Od ponad tygodnia na czterech litewsko-łotewskich przejściach granicznych tysiące tirów, w tym polskich, czeka w kilometrowych kolejkach na wjazd na Łotwę. Strona litewska za zaistniałą sytuację oskarża Łotwę. Litewscy przedsiębiorcy mówią o wojnie ekonomicznej, którą ogłosili Łotysze. Najgorsza sytuacja jest na przejściu granicznym Smelyne-Medumas. Wczoraj na przekroczenie granicy czekało tu ponad 400 tirów. W ciągu godziny odprawiane są jedynie cztery pojazdy. Konsulat Generalny Polski w Wilnie poinformował, że dokładna liczba oczekujących polskich samochodów nie jest znana. Strona łotewska twierdzi, że kolejki powstały w związku z rozpoczętym wczoraj szczytem NATO i złym stanem dróg - z powodu ulewnych deszczów przy granicy z Rosją. Litewscy urzędnicy nie wierzą jednak w te tłumaczenia.
Stolica Łotwy wygląda jednak na opustoszałą. Przysługujące w związku ze szczytem dni wolne wiele osób wykorzystało na wyjazd poza miasto. Większość sklepów i lokali jest zamknięta do dziś. Okolice lotniska w Rydze patrolują śmigłowce, na dachach budynków położonych w sąsiedztwie centrum konferencyjnego rozlokowali się snajperzy. Spokoju w Rydze pilnuje 9 tys. ludzi, w tym przedstawiciele państw sojuszniczych. Przestrzeń powietrzną patrolują Amerykanie, a blisko stu polskich wojskowych wchodzi w skład sił reagowania na wypadek użycia niebezpiecznych substancji i konieczności ewakuacji.
Prezydent Rosji Władimir Putin być może przyjedzie jutro do Rygi, po zakończeniu tam dwudniowego szczytu NATO, aby złożyć prezydentowi Francji Jacques'owi Chiracowi życzenia urodzinowe - twierdzi litewska agencja BNS. Według niej oraz innych źródeł, ewentualna wizyta jest organizowana przez kancelarię łotewskiej prezydent Vairy Vike-Freibergi.
Kamila Pietrzak, PAP, Reuters
"Nasz Dziennik" 2006-11-29

Autor: wa