Szczyt energetyczny w Wilnie
Treść
Porozumienie w sprawie rurociągu Odessa - Brody - Płock zostało podpisane. Nową Sarmatię utworzą oprócz Polski i Ukrainy (obecnych udziałowców Sarmatii), przedsiębiorstwa z Azerbejdżanu, Gruzji i Litwy. Ta ostatnia otrzyma najprawdopodobniej 1 proc. udziałów, pozostali udziałowcy po prawie 25 proc. akcji. "Z przyczyn technicznych" niepodpisane zostało porozumienie w sprawie mostu energetycznego, chociaż Polska i Litwa, zdaniem prezydentów obydwu krajów, są w tej kwestii zgodne i Polska najprawdopodobniej uzyska 1200 MW z odbudowywanej elektrowni w Ignalinie.
To, czy dojdzie do porozumienia w sprawie ropociągu Odessa - Brody - Płock, było najważniejszym pytaniem wileńskiego forum. Zgodnie z umową operatorem ropociągu będzie spółka Sarmatia z udziałem kapitału polskiego i ukraińskiego. Pozostałymi udziałowcami zostaną spółki energetyczne Gruzji i Litwy. - Osiągnęliśmy wszystko, co zakładaliśmy przed przyjazdem do Wilna. Porozumienie w sprawie budowy ropociągu Odessa - Brody - Płock zostało podpisane. To jest przedsięwzięcie, które ma charakter nie tylko gospodarczy, komercyjny, ale to także przedsięwzięcie o olbrzymiej roli politycznej. Pakt nie jest zawarty przeciwko nikomu - oświadczył na konferencji prasowej prezydent Lech Kaczyński.
Mówiąc o perspektywie budowy mostu energetycznego pomiędzy Polską a Litwą, Kaczyński zaznaczył, że elektrownia atomowa w Ignalinie musi być budowana, podkreślając jednocześnie, iż Polska powinna otrzymywać z niej nie mniej niż 1200 MW. Pytany przez dziennikarza litewskiego, czy niepodpisanie przez litewską i polską delegację ostatecznej umowy o budowie mostu energetycznego nie jest przejawem kryzysu w stosunkach pomiędzy dwoma strategicznymi partnerami, polski lider powiedział, że "Polska jest i pozostanie strategicznym partnerem Litwy".
Prezydent Litwy Valdas Adamkus również zaprzeczył, że spór o warunki udziału Polski w budowie elektrowni atomowej można nazwać kryzysem w stosunkach pomiędzy krajami. Jak wytłumaczył litewski lider, porozumienie nie zostało dotychczas podpisane z przyczyn technicznych. Jedną z nich jest to, iż do dzisiaj nie została określona moc przyszłego reaktora atomowego.
Anna Wiejak
Andrzej Kołosowski, Wilno
"Nasz Dziennik" 2007-10-11
Autor: wa