Szczęściarz Nyman
Treść
Steven Nyman na długo zapamięta sobotni zjazd zaliczany do klasyfikacji alpejskiego Pucharu Świata. Tego dnia bowiem 24-letni Amerykanin wygrał we włoskiej miejscowości Val Gardena pierwsze w karierze pucharowe zawody.
- To najlepszy prezent na Boże Narodzenie, jaki mogłem sobie sprawić - powiedział na mecie, nie ukrywając ogromnej radości i zaskoczenia. Jak dotąd tylko trzykrotnie zajmował miejsca w czołowej dziesiątce zmagań PŚ i wielkiego sukcesu nawet sam się nie spodziewał. W sobotę spisał się jednak znakomicie. Na trasę wyruszył z numerem 12., uzyskał świetny czas 1.56.52 min i później... nerwowo oczekiwał na przejazdy rywali. A faworyci zawodzili. Ostatecznie okazało się, że Nyman zaledwie o dwie setne sekundy wyprzedził Szwajcara Didiera Cuche'a oraz o 0,43 s Austriaka Fritza Strobla.
W rozegranym wczoraj we włoskim Alto Badia slalomie gigancie niespodzianki już nie było. Wygrał (13. raz w karierze) Kalle Palander, który uzyskał łączny czas 2.28,82 min. Fin wyprzedził o 0,51 s Amerykanina Bode Millera oraz o 0,59 s Szwajcara Didiera Defago. Liderem PŚ jest Norweg Aksel-Lund Svindal.
Panie rywalizowały w sobotę w austriackim Reiteralm. W supergigancie bezkonkurencyjna była reprezentantka gospodarzy Renate Goetschl. Utytułowana, 31-letnia alpejka odniosła tym samym 40. pucharowe zwycięstwo. Więcej triumfów na koncie mają jedynie inna Austriaczka Annemarie Moser-Proell (62) i Szwajcarka Vreni Schneider (55). W sobotę Goetschl wyprzedziła o 0,71 s swą rodaczkę i liderkę PŚ Nicole Hosp.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2006-12-18
Autor: wa