Szczepański brnie w absurdy
Treść
Na stronach internetowych Biura Prasowego Sejmu można wyczytać, że dziennikarz ma prawo wstępu w te same miejsca na terenie parlamentu niezależnie od tego, jaki typ karty prasowej posiada - może więc wejść do loży prasowej na galerii, do sali prasowej, do pokoju dziennikarskiego czy na otwarte dla mediów posiedzenia komisji sejmowych i senackich. Nawet jednorazowa karta umożliwia wejście w kuluary, o ile... dziennikarz pobierze w Biurze Prasowym kartę wstępu w kuluary. Ten typ argumentacji wskazuje na to, że mamy tu do czynienia z typowym urzędniczym absurdem. Liczba dodatkowych kart prasowych jest bowiem - według informacji, jakie dotarły do dziennikarzy - ściśle ograniczona, a o ich wydaniu decydować będzie mógł sam Szczepański. Nowe regulacje wprowadzone przez szefa Biura Prasowego znacznie utrudnią pracę dziennikarzy - ci, którzy nie otrzymali kart stałego lub okresowego wstępu, będą musieli najpierw stać w kolejce do Biura Przepustek po tzw. jednorazówkę, a następnie przejść do pokojów zajmowanych przez Biuro Prasowe, by tam - spełniając zadość biurokratycznym wymogom - wypraszać dla siebie kartę wstępu. W przypadku dziennikarzy dojeżdżających do Warszawy, m.in. korespondentów terenowych, doprowadzi to do sytuacji, w której zamiast pracy w Sejmie będą zajęci bieganiem od gabinetu do gabinetu po kolejną przepustkę, o ile ich pula nie zostanie jeszcze wyczerpana. Być może absurdami Szczepańskiego - oprócz Prezydium Sejmu - powinna zająć się komisja "Przyjazne Państwo" kierowana przez posła Palikota, mająca ponoć zwalczać przerost biurokracji. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-04-08
Autor: wa