Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Szaron rozszerzy okupację

Treść

Izraelska policja ogłosiła wczoraj wieczorem zakończenie ewakuacji ostatnich likwidowanych osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu Jordanu - Sanur i Homesz. Jednocześnie premier Izraela Ariel Szaron zapowiedział kontynuację budowy osiedli w Samarii i Judei, które obejmują teren Zachodniego Brzegu Jordanu. Zdaniem Palestyńczyków, ewakuacja jest niestety wykorzystywana przez władze izraelskie jako zasłona dymna do zagarnięcia innych ziem palestyńskich.
By dokonać ewakuacji osiedli Sanur i Homesz, policja musiała wezwać na pomoc m.in. oddział komandosów. Usunęli oni osadników zgromadzonych na ufortyfikowanym dachu dawnego posterunku policji. Chcieli w ten sposób uniknąć wyrzucenia z kolonii. Podobnie było w oddalonym o kilka kilometrów Homesz. Oddziały służb bezpieczeństwa przypuściły tam szturm na ufortyfikowaną przez ortodoksów i nacjonalistów żydowskich szkołę religijną, przecinając zasieki z drutu kolczastego broniące dostępu do budynków. Wielu osadników zabarykadowało się także wewnątrz swoich domów: zablokowali drzwi za pomocą mebli, zabili okna, a budynki otoczyli drutem kolczastym. W poniedziałek armia i policja zakończyły ewakuację 21 osiedli w Strefie Gazy. W sumie usunięto z osiedli 8,5 tys. ludzi. Obecnie wojsko burzy domy osadników, by nie mogli wprowadzić się do nich Palestyńczycy.
Tymczasem w wywiadzie dla palestyńskiej gazety "Al-Ayam" adwokat Muhammad Dahla, występujący w imieniu Arabów mieszkających na północnym wschodzie Jerozolimy, oskarżył Szarona o planowanie zaboru innych ziem należących do Palestyńczyków: "Pod zasłoną dymną ewakuacji osiedli z sektora Gazy izraelski premier Szaron planuje wielką budowę na Zachodnim Brzegu i zagarnięcie ziem większych niż sektor Gazy".
Potwierdzeniem tych obaw była ostatnia wypowiedź Szarona dla radia "Głos Izraela", w której premier oświadczył, że nie zamierza przeprowadzać dalszej ewakuacji żydowskich osiedli w Judei i południowej Samarii. Co więcej, szef rządu zapowiedział kontynuację rozbudowy osiedli na tych terenach.
Jeszcze w styczniu br. premier Izraela ogłosił swój zamiar wybudowania 3500 "jednostek mieszkalnych" w rejonie E-1 (pięciokilometrowy korytarz pomiędzy Maale Adumim i Jerozolimą) po zakończeniu ewakuacji żydowskich osiedli ze Strefy Gazy i północnej Samarii. Jego plan ostro skrytykował Waszyngton. Według "Al-Ayam", projekt ten jest częścią "tajnego planu Szarona", przewidującego także kontynuowanie "po cichu" aneksji terenów Wschodniej Jerozolimy.
Izraelski premier podkreślił w wywiadzie dla "Głosu Izraela", że po 1967 r. [tj. po zakończeniu "wojny sześciodniowej" - dop. red.] wszystkie rządy izraelskie "prawicowe, lewicowe bądź jedności narodowej" uznawały znaczenie strategiczne niektórych rejonów Judei i Samarii. - Ja też będę budował - zapewnił swoich rodaków. Osobno wspomniał on o budowie osiedli w Maal-Adumim, która wywołuje ostre protesty ze strony Arabów. Obawiają się oni, że Izrael zamierza podzielić Zachodni Brzeg Jordanu na dwie izolowane części.
Palestyńczycy przypominają, że obszar historycznych krain Judei i Samarii, które leżą na zachód od doliny rzeki Jordan, jest podstawową częścią terytorium Autonomii Palestyńskiej. Rada Bezpieczeństwa ONZ w rezolucji 242 przyznała w 1967 r. te ziemie Palestyńczykom. Mimo to Żydzi wybudowali tam ponad 141 kolonii, spośród których zaledwie kilka ma zostać zlikwidowanych w ramach obecnie realizowanego planu rozgraniczenia. W rękach Arabów pozostały okrojone z najlepszych ziem porozrywane skrawki terytoriów.
WM

"Nasz Dziennik" 2005-08-24

Autor: ab