Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Szansa na wydźwignięcie się

Treść

Z Waldemarem Pawlakiem, prezesem Polskiego Stronnictwa Ludowego, rozmawia Jacek Dytkowski

Jakie są priorytety programu Polskiego Stronnictwa Ludowego, jeśli przedstawiciele tego ugrupowania znajdą się w parlamencie?
- PSL jest najstarszą polską formacją polityczną. Liczymy już 112 lat - czyli tyle lat gwarancji dobrej, solidnej polityki dla kraju i dla ludzi. Na najbliższą kadencję przygotowaliśmy dziesięć priorytetów skupiających się na węzłowych zagadnieniach: pracy, zdrowiu, wspólnocie, edukacji, przedsiębiorczości, samorządności, naturze, bezpieczeństwie, praworządności i polskiej racji stanu. Są to najistotniejsze kierunki, nie tylko dla PSL, ale także w przekonaniu wielu ludzi w Polsce. Dla każdego z tych zagadnień mamy propozycje szczegółowych rozwiązań.

Jakie miałyby to być rozwiązania w obszarze polityki społecznej?
- Ten obszar mieści się w węzłowym zagadnieniu, które zatytułowaliśmy "wspólnota". Ważne jest tutaj, aby budować te wspólnoty, poczynając od godności człowieka poprzez jego rodzinę, szczebel lokalny, regionalny, organizacje pożytku publicznego oraz w obszarze państwa i Unii Europejskiej. Istotne jest poszukiwanie sposobów, które budują lepszą przyszłość w oparciu o pozytywne wartości. Zwracamy tutaj uwagę nie tylko na takie fundamentalne wartości, jak: wolność, równość, solidarność i braterstwo, ale także na zasady organizujące porządek społeczny. Mam tu na myśli zasadę dobra wspólnego oraz pomocniczości. Wydaje się, że w dzisiejszych realiach bardzo duży nacisk należy położyć na tej ostatniej, ponieważ pozwala ona zachować suwerenność i autonomię we właściwych sobie obszarach, poczynając od człowieka, rodziny aż po UE. Zasada pomocniczości jest takim dobrym sposobem właściwego przydzielenia zadań, bo pozwala lokować jak najwięcej spraw blisko osoby ludzkiej. Co więcej, umożliwia ona w tych obszarach, gdzie lokalna społeczność nie daje sobie po prostu rady, przenoszenie tego na poziom regionalny czy krajowy. Jest to taki europejski wynalazek, który pozwala z bogactwa różnorodności uczynić bogactwo możliwości. Wspomniana zasada jest bardzo mocno osadzona w społecznej nauce Kościoła oraz możliwa i pożądana w dzisiejszych realiach globalizującego się świata. Pozwala ona każdemu znaleźć odpowiednie odniesienie i wsparcie. Obserwowaliśmy sytuację w naszym kraju kilkanaście lat temu, gdzie okazało się na przykład, że w obszarze dawnej Galicji i Kongresówce istnieje dość szeroka paleta wyboru, czego nie było na ziemiach zachodnich. Stąd brało się rozczarowanie i poczucie wykluczenia wśród wielu tamtejszych mieszkańców. Powinniśmy temu skutecznie przeciwdziałać, tworząc społeczeństwo aktywne, wzajemnie się wspierające, a nie takie, które się odwraca od problemu albo buduje tylko instytucje represyjne i kontrolne.

W jaki sposób PSL zamierza wpływać na rozwój polskiej gospodarki?
- Mówimy o poparciu dla przedsiębiorców, tak aby ułatwiać start i funkcjonowanie firm. Istnieje pewna mitologia, że najważniejszym wsparciem są tylko niskie podatki lub łatwe zakładanie przedsiębiorstw. Gdyby tak było, wtedy takie państwa, jak Niemcy lub Stany Zjednoczone, byłyby biednymi krajami. Należy tu podkreślić, że podatki nie są tam niskie oraz wcale nie jest tak łatwo założyć firmę. Zwróćmy jednak uwagę na całokształt uwarunkowań. Istotna w rozwoju przedsiębiorczości jest dostępność do kredytu lub tzw. kapitału startowego dla młodych ludzi, jak to uczyniono w Wielkiej Brytanii. Właśnie takich nowoczesnych rozwiązań trzeba nam poszukiwać, które dają ludziom szansę na wydźwignięcie się na lepszy poziom, na znalezienie pasjonujących zajęć. Tutaj ta idea pomocniczości również ma szerokie zastosowanie.

Co PSL ma do zaoferowania naszym rolnikom?
- Patrząc na wieś i rolnictwo, nie można skupiać się tylko na sprawach agrotechniki czy też funduszach europejskich. Należy tutaj dostrzec całość warunków życia na wsi, gdzie przecież oprócz rolników mieszkają ludzie wykonujący wiele innych zawodów. W dodatku często jest tak, że osoba mająca kilka hektarów ziemi pracuje poza rolnictwem. Dlatego bardzo ważne jest, by widzieć te sprawy całościowo. Nasz projekt działań w tej dziedzinie zakłada obecność tej symbolicznej "Europy" w każdej polskiej gminie. Ważne jest, by Polacy nie musieli jeździć w poszukiwaniu pracy gdzieś na krańce kontynentu europejskiego, ale mieli dobre warunki życia w bezpośredniej bliskości swojego domu. Drugą sprawą jest fakt, że dzisiaj polskie rolnictwo może obejmować sferę produkcji zdrowej żywności. Mogłoby to być wyróżnikiem i szansą na określone miejsce w Europie. Nasze państwo nie ma bowiem innych charakterystycznych produktów i zdrowa żywność może być przykładem tego, jak to sformułował jeden z norweskich dziennikarzy: "Polska to taki kraj, gdzie jajko smakuje jak jajko, a szynka jak szynka". Mamy więc wyjątkową sytuację w porównaniu z "przemysłowymi" warunkami panującymi w produkcji żywności w "starej" Europie. Istotne jest również podjęcie na wsi działań w zakresie edukacji. Mam tu na myśli m.in. ułatwianie dostępu do internetu, nawet za darmo, o ile lokalna władza samorządowa dojdzie do takiego wniosku. Wcześniejsze powiedzenie: "Myśl globalnie, działaj lokalnie", będzie można wówczas zmienić na bardziej przystające do dzisiejszych czasów: "Myśleć globalnie, działać globalnie, a mieszkać lokalnie".

Czy w polityce zagranicznej PSL chciałoby wprowadzić jakieś zmiany?
- Nasze spojrzenie na politykę zagraniczną opiera się na wieloletnich doświadczeniach i szukaniu dobrych rozwiązań, a unikaniu błędów. W naszym przekonaniu, w dzisiejszych realiach świata i Europy istnieje potrzeba budowania relacji wielostronnych. Na przykład oparcie się tylko na sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi przy jednoczesnym konfliktowaniu się z sąsiadami jest szkodliwe i niepotrzebne. Trzeba dzisiaj szukać sposobów i akcentów, które łączą oraz budują dobre relacje z krajami sąsiednimi. Weźmy chociażby ostatnią wypowiedź Zbigniewa Brzezińskiego w Gdańsku, który mówił o tym, że Polska wówczas będzie wartościowym partnerem dla Stanów Zjednoczonych, jeśli łączyć ją będą dobre relacje z Europą, szczególnie z Niemcami i Rosją. W tej tylko sytuacji, według niego, będzie miała ona jakieś znaczenie, bo w przeciwnym wypadku zostanie "kłopotliwym człowiekiem Europy", z czym wiążą się liczne problemy, a mało pozytywne perspektywy. Dlatego w naszym przekonaniu, ważne jest, byśmy budowali relacje wielostronne, a nie tylko dwustronne. Podam bardzo konkretny przykład, jeszcze z czasów mojej aktywności w rządzie, kiedy uruchamialiśmy razem z Amerykanami projekt "Partnerstwo dla pokoju". Dał on dobre aspekty bezpieczeństwa dla całego regionu oraz wprowadził Ukrainę i Rosję do dialogu z NATO. Przykład ten pokazuje, jak bardzo ważne jest poszukiwanie rozwiązań wielostronnych, które tworzą zgodne relacje z krajami, gdzie wielu naszych rodaków może robić dobre interesy.

Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2007-10-16

Autor: wa