Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Szansa na proces zbrodniarza w Niemczech

Treść

Według najnowszych informacji szefa Centrum Badań Zbrodni Nazistowskich Kurta Schrimma, istnieje duża szansa, aby zbrodniarz wojenny John Demjaniuk był sądzony w Niemczech za zbrodnicze czyny, jakich dopuścił się w okresie II wojny światowej.

Kilka dni temu prasa poinformowała, że władze USA już od wielu tygodni naciskają na rząd Niemiec, by wreszcie oficjalnie wystąpił o ekstradycję Johna Demjaniuka, byłego strażnika z obozu zagłady w Treblince, który czeka w Ameryce na deportację. Dotychczas niemiecki wymiar sprawiedliwości nie wyrażał zainteresowania osądzeniem zbrodniarza, jako że w Niemczech nie toczy się żadne postępowanie karne przeciwko temu byłemu ukraińskiemu esesmanowi.
Tym razem, po publikacjach prasowych, zareagował szef Centrum Badań Zbrodni Nazistowskich Kurt Schrimm, który uznał, że strażnik z Treblinki, ze względu na swoje okrucieństwo zwany "Iwanem Groźnym", powinien być sądzony przez niemiecki wymiar sprawiedliwości. - Jestem przekonany, że niemieckie prawo zezwala na sądzenie w Niemczech Johna Demjaniuka - powiedział Schrimm. Odpowiednie oddziały Centrum w Ludwigsburgu w ciągu najbliższych dwóch miesięcy złożą do Sądu Najwyższego konieczne dokumenty, aby sprawdzić, czy z prawnego punktu widzenia możliwe jest sądzenie byłego ukraińskiego esesmana na niemieckiej ziemi.
Obowiązujące w Niemczech prawo zezwala na sądzenie jedynie w przypadkach, jeżeli sprawca jest obywatelem niemieckim lub zbrodniczego czynu dokonał na niemieckiej ziemi. W tym wypadku ukraińskiego pochodzenia John Demjaniuk posiada obywatelstwo amerykańskie, a zbrodni dokonał na terytorium Polski, w tym w obozie w Treblince. Ofiarami zbrodniarza byli w większości polscy obywatele żydowskiego pochodzenia. - Moim zdaniem, stanowili oni mniej więcej 70-80 procent wszystkich zamordowanych w Treblince - poinformował w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" szef Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince Edward Kopówka.
Można jedynie domniemywać, że nagły zapał niemieckiego wymiaru sprawiedliwości do osądzenia zbrodniarza jest ukłonem w stronę Izraela. Niemcy są bowiem bardzo niechętni jakimkolwiek rozliczeniom z przeszłością, a już w szczególności w ściganiu osób odpowiedzialnych za dokonywanie masowych mordów.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2008-06-19

Autor: wa