Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Syria dołączy do wojny?

Treść

Syryjski minister spraw zagranicznych Walid Mouallem ostrzegł, że jego kraj jest gotowy nawet do wojny z Izraelem, jeśli armia tego państwa zaatakuje syryjskie cele. Izrael kontynuuje ataki na Liban, gdzie przebywa już ok. 10 tys. izraelskich żołnierzy, co niepokoi nie tylko Syrię, ale także Iran.
Szef syryjskiego MSZ potwierdził też obawy, że wojna może rozszerzyć się na cały region. Minister, który w geście solidarności przybył wczoraj do Libanu, powiedział również, że jest gotów walczyć w szeregach Hezbollahu.
Nastroje takie wywołują głównie izraelskie ataki na Liban. Wczoraj izraelska armia ostrzelała samochód jadący z transportem pomocy humanitarnej dla Libańczyków. Zginęła co najmniej 1 osoba. Ponadto izraelska armia atakowała cele głównie na południu Libanu, ostrzeliwując przygraniczne wioski z broni artyleryjskiej. Według władz libańskich, zginęło około ośmiu cywilów.
Z kolei w nocy z piątku na sobotę izraelscy komandosi dokonali desantu w Tyrze (Surze) na południu Libanu. Ośmiu z nich zostało rannych, w tym dwóch poważnie. Hezbollah twierdzi, że odparł atak komandosów.
Libańskie władze lokalne poinformowały, że w czasie ataku izraelskich komandosów zginęło dwóch Libańczyków - żołnierz i cywil. Od początku konfliktu zginęło blisko tysiąc osób, w większości cywilów, a około miliona opuściło swoje domy.
W zemście Hezbollah wciąż atakuje zarówno żołnierzy armii Izraela przebywających w Libanie, jak i cele w samym państwie żydowskim. Według armii tego kraju, ponad 3 tysiące rakiet spadło na północny Izrael w czasie prawie czterech tygodni walk. W wyniku wczorajszego ostrzału jednej z miejscowości w północnej Galilei zginęło 10 osób. Z kolei w sobotę Hezbollah wystrzelił w kierunku Izraela 170 rakiet, zabijając trzech cywilów. Okazało się jednak, że zabici to izraelscy Arabowie, mieszkający w wiosce Arab al-Aramsze. Wcześniej w sobotę 10 rakiet spadło na północne przedmieścia Hajfy, raniąc 5 osób.
Następnego dnia wieczorem rakiety Hezbollahu raniły od 20 do 30 mieszkańców tego miasta. Po kolejnych atakach nocne doniesienia z Hajfy mówiły już o śmierci 3 osób i o ponad 100 rannych. Stan jednego z nich określono jako krytyczny, a pięć osób odniosło ciężkie rany - podała agencja Cursor. Od rakiet Hezbollahu wczoraj w pobliżu Kfar Giladi na północy Izraela zginęło 12 żołnierzy izraelskich.
Ponadto pierwsi dwaj izraelscy żołnierze rezerwy ponieśli śmierć w czasie walk z bojówkami Hezbollahu na południu Libanu.
Eksperci polityczni, w tym byli wyżsi urzędnicy administracji prezydenta George'a W. Busha, skrytykowali go za odmowę podjęcia rozmów z Syrią w sprawie rozładowania obecnego kryzysu na Bliskim Wschodzie. Rząd Busha odpowiada na to, że "Syria wie, co ma zrobić".
BM, PAP, Reuters

"Nasz Dziennik" 2006-08-07

Autor: wa