Święty Melchiorze Grodziecki, męczenniku z Koszyc - módl się za nami
Treść
6 września 1619 roku Rada Miasta Koszyce, składająca się w większości z kalwinów, na wniosek pastora podjęła decyzję o zamordowaniu trzech katolickich kapłanów przebywających na zamku: Marcina Kriża – Chorwata, Stefana Pongracza – Węgra i Melchiora Grodzieckiego – Polaka. Jeden był kanonikiem z Ostrzyhomia, dwóch pozostałych jezuitami, Melchior miał 35 lat. Wyrok zatwierdził Jerzy Rakoczy, książę i dowódca wojsk protestanckich, który dzień wcześniej zdobył Koszyce należące do katolickich Habsburgów. Kiedy wiadomość ta dotarła do uwięzionych na zamku kapłanów, wyspowiadali się jeden przed drugim i zaczęli gorąco nieustannie modlić się o siłę i męstwo. Od dwóch dni nie dawano już im pić i jeść, ale to był początek ich drogi. Po północy z 6 na 7 września przybył na zamek pastor wraz z żołnierzami. Po nieudanej próbie namówienia kapłanów do porzucenia wiary katolickiej zaczęli ich torturować. Kanonik Kriża umarł jako pierwszy, pozostałych dwóch młodszych mężczyzn, już bitych, rozebrano i zawieszono pod sufitem, nogi obciążając kamieniami. Nacinano im skórę, rwano obcęgami i przypalano ogniem. Wiązano też im głowy sznurem i ściskano, by zmiażdżyć czaszkę. Obaj jezuici powtarzali cały czas Imiona Jezusa i Maryi. Melchiorowi na koniec odcięto głowę i wrzucono jego ciało do kloaki. Pongracza zaś wrzucono do kloaki jeszcze żywego, gdzie umierał jakiś czas w nieczystościach.
Niech święty Melchior przypomni nam słowa z Pisma Świętego: „Jeszcze nie opieraliście się aż do przelewu krwi, walcząc przeciw grzechowi…” (Hbr 12,4) oraz „bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest…” (1 P 3,15).
ks. Łukasz Kadziński
Nasz Dziennik, 27 września 2014
Autor: mj